Data: 2003-03-20 07:57:30
Temat: Re: "masakra" Bielendy;)
Od: "Carrie" <c...@w...pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "botwinka" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b5aec3$hnr$1@news.onet.pl...
> On 2003-03-18 00:29, Użytkownik Carrie napisał:
> > Potem miałam problem, który kolor wybrać, bo się okazało, że te
tusze
> > wyłożone na półce to nie były testery i pani mnie skarciła za
> > próbowanie ;>
>
> O jeżu kolczasty, nie brzydzisz się?
> Serio pytam.
> Jak widzę, jak każdy próbuje, to ....
> To samo, w moim przypadku, tyczy szminek. Ale może ja wybrzydzam?
Nie, nie brzydzę się :) W końcu nie zjadam tego, tylko mażę sobie po
ręce, policzku albo rzęsach i zaraz ścieram.
Wiem, mnóstwo ludzi krzyczy, że bakterie i inne takie, ale po pierwsze
nigdy się niczym nie zaraziłam od testerów [fakt, rzadko z nich
korzystam, bo rzadko robię zakupy] ani przez pożyczenie kosmetyku od
siostry albo koleżanki, a po drugie gdybym się brzydziła dotknąć
testera, to powinnam w ogóle nie brać do rąk pieniędzy - przez tyle
rąk przecież przechodzą... 8-)
> > To ciekawa jestem, jak sprawdzić odcień bez pomalowania
> > kawałeczka rzęsy :/
>
> tu trzeba kupić w ciemno podpierając siędoświadczeniami ludzi z
grupy
> pru :-), nie ma rady ;-(
Na opiniach mogę się oprzeć w kwestii trwałości kosmetyku, owszem, ale
opinia mi nie powie, czy odcień będzie pasował do mojej karnacji albo
czy dzień później nie spuchnę :) Niby nie jestem alergiczką, ale
różnie bywa. No i przede wszystkim nie stać mnie na kupowanie rzeczy,
które za chwilę okażą się dla mnie zupełnie nieodpowiednie, a zwrócić
ich nie można - sparzyłam się niedawno na podkładzie Maybelline, nie
było testera, wybrałam na oko, w dodatku według koloru etykietki, bo
tubka była nieprzezroczysta. I się okazało, że primo podkład jest dla
mnie zbyt żółty, po drugie wcale nie matuje tak doskonale, jak to
napisano na pudełku, a po trzecie łzawią mi od niego oczy :/
Stanowczo wolę testery, a jak mam kupić ubranie, to też najpierw
przymierzam i też się nie brzydzę ;)
Pozdrawiam, Carrie
|