podawalam niedawno przepis, ale powtorze. W przepisie jest karkowka, ale
mysle, ze spokojnie mozna wykorzystac tez gotowana wolowine:

CIASTO:

1 kg maki
3 kostki masla
1 szklanka mleka
5 zoltek
5 dkg drozdzy
sol

z podanych skladnikow wyrobic ciasto. (drozdze wczesniej najlepiej
rozprowadzic w mleku ze szczypta cukru, zeby zaczely pracowac). Odstawic w
cieple miejsce do wyrosniecia (jakies 1,5-2h). Mi najlepiej smakuje ciasto
solidnie posolone (ok. 1/2 lyzeczki soli na cale to ciasto). Inaczej
wychodzi troche bez smaku....ale to oczywiscie rzecz gustu:-))))

FARSZ:

1 kg karkowki ( w tym wypadku wolowina:-)))
peczek wloszczyzny
10 dkg pieczarek
duuuza garsc majeranku
2 cebule
sol, pieprz

karkowke ugotowac z wloszczyzna. Ugotowane miesko zmielic razem z warzywkami
z pozostalego wywaru. Pieczarki usmazyc razem z cebulka. Tez zmielic.
Wszystko razem wymieszaac i doprawic do smaku.

Ciasto dosc cienko rozwalkowac, klasc do srodka farsz. formowac paszteciki.
(ja robie dlugi prostokat, klade farsz, zawijam i dopiero powstaly rulonik
kroje na odcinki - wtedy sa przynajmniej rowne:-))))
Wierzch posmarowac rozbeltanym zoltkiem. Piec w temp. ok. 170 180-°C (nie
wiem dokladnie, bo nie mam na piekarniku temp., tylko 1-2-3-..), az zrobia
sie rumiane.



pozdrawiam
Beata:-)))