Data: 2005-01-05 18:55:45
Temat: Re: mijamy sie
Od: "Nieradek" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dariusz Drzemicki wrote:
Użytkownik "Nieradek"
>> A to kto to jest ta 'glowa rodziny', ze akurat facet sie do tej roli
>> lepiej nadaje?
> Przewodnik.
A-ha. Zajrzalam do slownika nawet, ale tam nie ma slowa o tym, ze na
przewodnika to sie lepiej facet nadaje. Tak wiec albo rozwiniesz te mysl
bardziej albo uznam, ze masz ciasne poglady na przewodnictwo w rodzinie.
Jesli w ogole ktos w rodzinie musi przewodzic, bo ja tam wolę okreslenie, ze
czasem jednemu z dwojga maloznkow/TŻ-tów zdarza sie miec talent do
spogladania w przyszlosc z szerszej perspektywy. I nie jest to wazne czy to
kobieta czy mezczyzna.
> Zawsze tak było.
Gdzie tak bylo? Wszędzie?
To, ze mężczyzn kiedys z marszu uwazano za'glowy rodziny' nie jest dla mnie
jednoznaczne ze stwierdzeniem, ze to dlatego, ze sie do tego lepiej nadają.
A Ty tak wlasnie napisales - ze sie lepiej nadają. To ja sie pytam raz
jeszcze: dlaczego sie lepiej do tego nadają?
> Związek partnerski to eksperyment ostatnich 40 lat.
Ale ten - jak Ty to nazwales - eksperyment trwa i mam wrazenie, ze ma sie on
calkiem dobrze. I ten eksperyment z czegos wynikal, tak sadze. Moze m.in. z
tego, ze do kobiet (ale nie tylko - do samych facetow rowniez) dotarlo, ze
nie do konca jest to prawda, ze to głównie męzczyzni nadaja sie na 'glowy
rodziny'?
> Oczywiście zdarzały się wyjątki, gdzie w związkach przewodziły
> kobiety.
No to teraz juz nie musisz przedstawiac takiego stanu rzeczy jako wyjątków,
mam nadzieje, ze masz tego swiadomosc?
--
Pozdrawiam,
Kasia
|