Data: 2006-10-25 15:00:02
Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ehnq9t$cfe$1@inews.gazeta.pl...
> nadchodzi kolejny łikend,koleżanki widzac, co sie święci wyciągają ją znów
> na tany. Babski wieczór przebierania i malowania dokrapiają jednym czy
> dwoma
> drinkami. Laski wchodzą-parkiet ich. Nasza bohaterka zmysłowym kręceniem
> bioderkiem nęci kolesia o bezpośrednim i serdecznym spojrzeniu. Tańczą
> razem, gaworzą potem przy driniu. Delikatny dotyk niby-przypadkiem podoba
> się obojgu. Autorka pomna wydarzen sprzed tygodnia nie ma zamiaru jednak
> kończyć wieczoru w pozycji horyzontalnej, poza tym upał w klubie i alkohol
> sprawiają, że makijaz nie wygląda najlepiej, a co dopiero po kilku
> godzinach
> nocnych karesów. Z ociąganiem, niczym kopciuszek, trzepocząc rzęsami
> szepce,
> ze musi wracać do domu, bo od rana musi się uczyć. Chłopię nie pozwala jej
> iść samej do domu, odprowadza ją więc, a pod domem prosi o nr telefonu i
> daje buziaka (troszkę przydlugiego na buziak na imieninach u cioci) w
> policzek.
> Autorka dumna ze swej niezłomności pada na łóżko, po dobrej nocy i pysznym
> niedzielnym śniadanku słyszy telefon...
Dalej wszystko potoczyło się jak w kalejdoskopie. Chłopiec ów miał na imię
Janusz. Dosyć często droczyła się z nim, przezywając go:
Januszek-kłapouszek. Chodzili razem na długie spacery do zoo. Z dnia na
dzień czuła, że Janusz jest facetem z którym może porozmawiać o wszystkim.
Ich rozmowy przy kolacjach w pizzy-hut, coraz bardziej zaczęły wchodzić w
sferę intymności, ale takiej intymności niekoniecznie związanej z seksem.
Zaczęła mu się zwierzać z niezbyt szczęśliwego dzieciństwa, ze swoich
problemów w pracy. Zaczęła mu opowiadać książki które w życiu przeczytała.
Opowiadała mu również o miejscach w których przebywała oraz o ludziach
których znała. Janusz słuchał tego wszystkiego bardzo uważnie,
niejednokrotnie dopytywał się o szczegóły. Nigdy jednak nie zadawał
kłopotliwych pytań. Czekał cierpliwie aż ona sama z siebie otworzy się przed
nim. Pewnego listopadowego wieczoru - gdy wysiadali z tramwaju Janusz nagle
powiedział. "Czy wiesz, że własnie dokładnie rok temu spotkaliśmy się po raz
pierwszy ? Chciałbym - jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko temu, abyśmy
dziś poszli do pizzy-hut trzymając się za ręce. Oczywiście nie chciałbym być
nachalnym i doskonale zrozumiem, jeśli powiesz, że nie jesteś jeszcze na to
gotowa. Nie chciałbym byś czuła się naciskana ... wogóle przepraszam ... ale
chyba niepotrzebnie zaczynałem ten temat. Przepraszam, zapomnij że coś
takiego zaproponowałem". Po raz pierwszy w życiu przeszła jej przez głowę
myśl "Czego ja w życiu wogóle chcę ?". Mimo tego o czym pomyślała, nie mogła
się powstrzymać ... słowa same zaczęły wydobywać się z jej gardła ...
spojrzała na skonfudowanego Janusza, a z głębi przełyku wydobył się jej
drżący głos - "Januszu !!! Wybaczam !!!".
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|