« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-27 08:23:35
Temat: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheHeja! Kochani!
Wróciłek z "mistrzostw polski w grylowaniu z tszecim kóchażem Rzeczpospolitej
maciejem kuroniem", eh....
hehe
za kilka chwil napisze - jak chcecie oczywiście, jak było...
pozdr,
nudny grzesio
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-05-27 08:56:36
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, hehe
> za kilka chwil napisze - jak chcecie oczywiście, jak było...
no to sie nie kryguj jak panna do ktorej przyszedl kawaler w zalotach, tylko
pisz
pozdrawiam
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 09:35:19
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheBasia <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> no to sie nie kryguj jak panna do ktorej przyszedl kawaler w zalotach, tylko
> pisz
Heja!
No co Ty???
Pokrygować się troszKu nie można???
Ja uwielbiam sie krygować jak panna, co to na wydaniu, co to chce a nie wie
czy może...
No, byłem na tym grylowaniu.
W największym skrócie?
- wygrali ci, co musieli wygrać
- regulamin jest po to by zachować pozory "konkursu"
- jak zapomniec o tym, ze to niby "konkurs" to zabawa może byc przednia - w
sumie zrobilem okolo 40-50 porsji jedzenie, ktore poszlo "w publicznosc"
- produkty, ktore otrzymalismy do grylowania byly tak marnej jakosci, ze
szkoda o tym pisac
- organizacja imprezy - okolo 3+
- tak na prawde na 5 druzyn "amatorskich" na prawde amotorskie byly dwie -
czyli ja i bardzo fajowa zaloga ze Śląska - robili cudeńka - łososia
zapiekanego w jabłku, pociągi z faszerowanych zeimniaków kaszanką, cebulę
pieczoną w midzie i takie tam wynalazki - ja bym im dał I miejsce - ale
pierwsze miejsce otrzymali kolesie z brylantyną na włosach i złotymi
łancuchami - znaczy się producenci grylów, na których odbywałao sie
pieczenie, fajowe, co nie?
- wśród "profesjonalystów" I miesjce zajął ... hotel jan III sobieski - niby
nic dziewnego, nieprawdaż??? - tylko, że przewodniczącym
żiri "profesjonalystów" był... dyrektor tej restauracji...
i takie tam jeszcze, nie warto pisać.
A ja żech był odrobinę naiwny, że warto się postarać troszku i przygotowac
coś pysznego, by mieć szansę - ale żem zmeiniła zdanie rano, jak "wydawano
produkty" - połowa profesjonalystów od razu fajtnęła je do kosza - znaczy się
postąpiono zgodnie z regulaminem, który nakazywał używanie dostarczonych
produktów przez organizatora. itd....
Jako, ze wybierajac sie na taka impreze, trzeba sie liczyc z na prawde duzymi
kosztami [organizator poza noclegiem i podstawowymi rzeczami - bardzo marnej
jakości] nie zapewnia nic, zdecydowanie odradzam Wam uczestniczenie w nich -
kilka stowek to bezwzględne minimum na druzyne na podstawowe rzeczy.
Generalnie jest to piknik, na którym się świetnie bawiłem - to cudowne karmić
ludzi!!! I za darmo do tego!!! Bardzo mi sie podobało.
Kaziemierz Dolny to prześliczne maisteczko!
Byłem pierwzy raz - wspaniałe domki i miejsca dos spacerów.
pozdr,
nudny grzesio
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 09:55:03
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheExtra Virgine wrote:
> No, byłem na tym grylowaniu.
> W największym skrócie?
> - wygrali ci, co musieli wygrać
> - regulamin jest po to by zachować pozory "konkursu"
[ciach]
> - produkty, ktore otrzymalismy do grylowania byly tak marnej jakosci,
> ze
> szkoda o tym pisac
> - organizacja imprezy - okolo 3+
> - tak na prawde na 5 druzyn "amatorskich" na prawde amotorskie byly
> dwie -
> czyli ja i bardzo fajowa zaloga ze Śląska - robili cudeńka - łososia
> zapiekanego w jabłku, pociągi z faszerowanych zeimniaków kaszanką,
> cebulę
> pieczoną w midzie i takie tam wynalazki - ja bym im dał I miejsce -
> ale
> pierwsze miejsce otrzymali kolesie z brylantyną na włosach i złotymi
> łancuchami - znaczy się producenci grylów, na których odbywałao sie
> pieczenie, fajowe, co nie?
a co oni takiego serwowali?
> - wśród "profesjonalystów" I miesjce zajął ... hotel jan III sobieski
> - niby
> nic dziewnego, nieprawdaż??? - tylko, że przewodniczącym
> żiri "profesjonalystów" był... dyrektor tej restauracji...
> i takie tam jeszcze, nie warto pisać.
Nic dodac, nic ujac. Podobnie jak na zawodach sportowych, gdzie punkty
przyznaja - np. lyzwiarstwo
> A ja żech był odrobinę naiwny, że warto się postarać troszku i
> przygotowac
> coś pysznego, by mieć szansę - ale żem zmeiniła zdanie rano, jak
> "wydawano
> produkty" - połowa profesjonalystów od razu fajtnęła je do kosza -
> znaczy się
> postąpiono zgodnie z regulaminem, który nakazywał używanie
> dostarczonych
> produktów przez organizatora. itd....
Ja tam chocby dla zasady zaprotestowalabym
[ciach]
>
> Generalnie jest to piknik, na którym się świetnie bawiłem - to
> cudowne karmić
> ludzi!!! I za darmo do tego!!! Bardzo mi sie podobało.
> Kaziemierz Dolny to prześliczne maisteczko!
> Byłem pierwzy raz - wspaniałe domki i miejsca dos spacerów.
>
I to chyba najwieksza zaleta Twojego wyjazdu. Mysle, ze odtad czesciej
bedziesz nawiedzal Kazimierz :-)
Barbara
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 10:15:36
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, hehe"Extra Virgine" <e...@N...poczta.gazeta.pl> wrote:
(ciach)
>W największym skrócie?
(ciach)
a Grzesiu powiedz no ja Ci smakowo wyszlo...........i co ludzie
na to mowili ?
AgataW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 10:19:53
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheAgataW <a...@g...com.pl> napisał(a):
> a Grzesiu powiedz no ja Ci smakowo wyszlo...........i co ludzie
> na to mowili ?
Heja!
"Dla ludzi" zrobiłem karkówkę, żeberka, boczek oraz kaszankę i kiełbaski. Do
tego były pieczone ziemniaki z dwoma sosami i grzanki oraz sałatki. Ludzie
mówili: czy mogę dostać jeszcze jedną porcję, jak się to robi i dlaczego tak
mało...
;-)
Żeberka mi wyszły na prawdę cudowne. Karkówka niezła. Boczek, no cóż, był tak
tłusty, ze nie miałem osobiście ochoty spróbować.
Aha - "szacowne żiri" zeżarło mi połowę żeberek.
A inne ekipy - druga na prawde amatorska [co bym im dał I miejsce] oraz kilka
małych resturacji z okolic - byli bardzo zawiedzeni [do kilka nie przyszło
nawet żiri na testowanie!!!] i generalnie było im chyba smutno, że tak to
wszystko wyszło.
pozdr,
nudny grzesio
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 10:23:37
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheb...@i...com.pl (Barbara Czaplicka) napisał(a):
> > miejsce otrzymali kolesie z brylantyną na włosach i złotymi
> > łancuchami - znaczy się producenci grylów, na których odbywałao sie
> > pieczenie, fajowe, co nie?
>
> a co oni takiego serwowali?
Nie wiem - publiczności a tym bardziej konkurencji nie mieli przyjemności
poczęstować. Za to blask z brylantyny bił ogromny....
> Ja tam chocby dla zasady zaprotestowalabym
Ja nie - szybko sie zorientowałem o co chodzi.
Żal mi tylko tylki kilku ekip, które na prawde się przyłożyły....
> I to chyba najwieksza zaleta Twojego wyjazdu. Mysle, ze odtad czesciej
> bedziesz nawiedzal Kazimierz :-)
Aha!
A czy Ty może właśnie z tego urokliwego miejsca pochodzisz???
pozdr,
nudny grzesio
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 10:42:10
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheExtra Virgine wrote:
> b...@i...com.pl (Barbara Czaplicka) napisał(a):
>
>>> miejsce otrzymali kolesie z brylantyną na włosach i złotymi
>>> łancuchami - znaczy się producenci grylów, na których odbywałao sie
>>> pieczenie, fajowe, co nie?
>>
>> a co oni takiego serwowali?
>
> Nie wiem - publiczności a tym bardziej konkurencji nie mieli
> przyjemności
> poczęstować. Za to blask z brylantyny bił ogromny....
>
>> Ja tam chocby dla zasady zaprotestowalabym
>
> Ja nie - szybko sie zorientowałem o co chodzi.
> Żal mi tylko tylki kilku ekip, które na prawde się przyłożyły....
>
O ile sie nie myle, to w naszej grupie jest chyba ktos z prasy???
Moze by tak dalo sie namowic tego 'ktosia' na recenzje imprezy [na podstawie
wywiadu] ?
>> I to chyba najwieksza zaleta Twojego wyjazdu. Mysle, ze odtad
>> czesciej bedziesz nawiedzal Kazimierz :-)
>
> Aha!
> A czy Ty może właśnie z tego urokliwego miejsca pochodzisz???
>
Z innego urokliwego, czyli Zamoscia.
A Kazimierz znam tez, no i mialam niewatpliwa przyjemnosc znac i bywac w
domu Kuncewiczow :-)
Kiedys musze sie 'zasadzic' na Jasia Wolka, ktory konczyl Liceum Plastyczne
w Zamosciu.
Mam nawet niezle zdjecie najwiekszych urwisow z tej szkolki :-)
Barbara
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 11:18:23
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheb...@i...com.pl (Barbara Czaplicka) napisał(a):
> O ile sie nie myle, to w naszej grupie jest chyba ktos z prasy???
> Moze by tak dalo sie namowic tego 'ktosia' na recenzje imprezy [na podstawie
> wywiadu] ?
Hmhmhm....
Wiesz Basiu... ja jestem z prasy, tak w ogóle...
Nie sądzę by to miało najmniejszy sens...
> Z innego urokliwego, czyli Zamoscia.
Byłek, byłek onegdaj w Zamościu - bardzo, ale to bardzo mi się tam podoba!!!
> A Kazimierz znam tez, no i mialam niewatpliwa przyjemnosc znac i bywac w
> domu Kuncewiczow :-)
Jo tam nie był - mimo, ze mieszkałem w domu dziennikarza - ale byłem w wielu
innych miejscach - następnym razem.
pozdr,
nudny grzesio
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-05-27 12:02:18
Temat: Re: mistrzostwa polski w grylowaniu - wróciłem, heheExtra Virgine wrote:
> b...@i...com.pl (Barbara Czaplicka) napisał(a):
>
>
>> O ile sie nie myle, to w naszej grupie jest chyba ktos z prasy???
>> Moze by tak dalo sie namowic tego 'ktosia' na recenzje imprezy [na
>> podstawie wywiadu] ?
>
> Hmhmhm....
> Wiesz Basiu... ja jestem z prasy, tak w ogóle...
> Nie sądzę by to miało najmniejszy sens...
>
Tobie nie wypada, bo brales udzial w konkursie.
>> Z innego urokliwego, czyli Zamoscia. Byłek, byłek onegdaj w Zamościu
>> - bardzo, ale to bardzo mi się tam podoba!!!
>
A byles moze w Muzeum i w muzeum przy Kolegiacie zamojskiej?
Bo oba sa bardzo interesujace.
To drugie, to malutkie 2 salki [dzisiaj moze juz trzy], gdzie sa
prezentowane dary Zamoyskich [wygrzebane swego czasu prawie ze ze smietnikow
koscielnych (prawde mowie)].
Natomiast frajda z ogladania jest wielka, bowiem chyba nigdzie nie mozna z
tak bliska podziwiac tak pieknych rzeczy [pochwale sie, ja moglam na dotyk].
>> A Kazimierz znam tez, no i mialam niewatpliwa przyjemnosc znac i
>> bywac w domu Kuncewiczow :-)
> Jo tam nie był - mimo, ze mieszkałem w domu dziennikarza - ale byłem
> w wielu
> innych miejscach - następnym razem.
>
Do Kuncewiczowki do trzeba pod gorke :-)))
Tez kiedys mieszkalam w domu dziennikarza, a i ichni 'wyszynk' zaliczalam
:-), ale to bylo wieki temu...
Barbara
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |