Data: 2005-05-31 13:58:54
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 31.05.2005, o godzinie 15.43.49, na pl.soc.rodzina, Margola
napisał(a):
> W sumie, zaciekawiłam się, dlaczego tak uważasz? Znaczy, zauważam parę
> trudności, choćby to, że modlitwa w miejscu publicznym jest bardzo nie a
> propos, co najmniej tak dziwnie traktowana jak karmienie piersią w ogródku
> restauracji ;) A co miałeś na myśli, zaspokoisz moją ciekawość?
Nie wiem czy zaspokoję. Wypełnianie przykazań w zlaicyzowanym świecie IMO
jest ciężkim zadaniem ("wszędzie dookoła czyha pokusa..." :) ) . Mówienie o
swojej wierze, kiedy wszyscy są tacy wyzwoleni nie jest proste (vide ta
dyskusja, gdzie człowiek o konserwatywnych poglądach zostaje uznany za
betona). Najprostsze z tego wszystkiego jest chyba modlenie się w miejscu
publicznym bo to w żaden bezpośredni sposób nie ingeruje w życie innych
ludzi, tylko co najwyżej budzi zdziwienie.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|