Data: 2005-06-01 19:26:17
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Ania K." <ania-kwiecien@_wywalto_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:slrnd9r4te.na7.marzenka-nospam@rotfl.linux.krak
ow.pl...
> Myslę, że to kompletnie nie zmieni mojego podejścia do życia.
> Dlaczego by miało?
> Tylko dla tego, że na świecie pojawia się drugie dziecko - którego oboje
> chcemy?
Dlatego, że dwoje dzieci to jednak już nie jedno.
> Ja nawet przy jednym czasem mam dosyć - ale to nie jest powód do tego by
> się nad sobą użalać.
> Trzeba brać się w garśc, żeby normalnie żyć.
> Skoro się powołało na świat dziecko - trzeba stanąc na wysokości zadania i
> się tym dzieckiem zająć.
Z tym się zgodzę.
> Nie - to nie jest norma.
> I jeśli oboje partnerów podchodzi do rodzicielstwa odpowiedzialnie - nie
ma
> miejsca na przesilenie.
> Rozumiem baby blues - ale to szybko mija.
> Po pierwszym dziecku jakoś oboje nie mielismy "przesilenia".
> Dlaczego po urodzeniu się drugiego nagle miałby nastąpić?
Bo nie wiesz tak naprawdę co jest Ci pisane. Może zdarzyć się coś czego nie
przewidzisz, jakieś kłopoty, które teraz są zupełnie nierealne.
> Tutaj - to dużo zależy od rodziców i tego jak przygotują starsze dziecko
na
> pojawienie się młodszego.
Ale jest też jeszcze charkter tego starszego. Poza tym mieć braciszka w
brzuszku czyli dla synka "nierealnego", to jednak spora różnica. Na razie
ten brat jest tylko w rozmowach, potem będzie zajmował Twój czas który teraz
poświęcasz tylko jemu.
> Nie twierdzę z całą stanowczością, że u mnie nie będzie okresów
zazdrości -
> być może będą - ale staram się tak wychowywać starszego, aby narodziny
> młodszego były dla niego czymś oczywistym, czymś z czym nie ma sensu
> rywalizować.
Uczucia to uczucia, z nimi się nie dyskutuje tylko czuje. Nie wiesz co
będzie czuł Twój starszy syn i jak z tymi uczuciami będzie sobie radził.
> Pokazują mu dobre strony bycia starszym i ze wszystkich sił będę się
> starała (po pojawieniu się dziecka) tak pokierować starszym - aby tych
> objawów zazdrości była jak najmniej.
Nie wątpię, że Ci się uda, ale myślę, że nie wszystko zależy od Ciebie.
> A czym praktyka rózni się od teorii?
> Tym, że gdzieś jadąc musisz zamiast 1 dziecka taszczyć dwoje?
To jest zasadnicza różnica...
> Widzisz jakąś większą róznicę w tym, że jedziesz gdzieś z jednym czy z
> dwójką dzieci?
Mam jedno dziecko, ale patrząc na koleżanki z dwójką i słuchając ich
wypowiedzi wiem, że to jest naprawdę zasadnicza różnica niezależnie od tego
jak sobie z nimi radzisz.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
|