Data: 2004-01-08 08:18:42
Temat: Re: monotonna dieta
Od: "Kafka" <i...@N...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" napisał
> To chyba zależy od ogólnego stanu pacjenta w chwili gdy chciał przejść na
> DO?
Wlasnie o to chodzi, ze "moj" pacjent jest tak przywiazany do swojego
zywienia, ze jakakolwiek drastyczna zmiana diety nawet nie przyszlaby mu do
glowy bo "bez bulki na sniadanie" nie da rady ;) A lekarz "tak od siebie" po
prostu stwierdzil, zeby ów pacjent nawet nie myslal o DO. Czyli stosuje
profilaktyke anty-DO ;)
> Ja tam nie wierzę w to, że lekarze chcą, żeby pacjenci chorowali, bo to
> dla nich interes - wystarczy popatrzeć na warunki, w jakich pracują
lekarze
> żeby się przekonać, że w polskich realiach lepiej być informatykiem,
> handlowcem albo specjalistą od nicrobienia =|
Ja tez w to nie wierze, tym bardziej ze w poradniach specjalistycznych i tak
jest wiekszy popyt od podazy ;) Wiec co lekarzom po schorowanych pacjentach,
ktorych i tak nie stac na leczenie prywatne? A jak sobie przypomne poradnie
kardiologiczna w moim miescie, eh, szkoda gadac, tragedia to malo
powiedziane.
Dlatego uwazam, ze cos w tym jest, ze lekarze tak stanowczo zabraniaja DO
ludziom ze sklonnoscia do miazdzycy.
Pozdr
Kafka
|