Data: 2004-10-24 09:51:25
Temat: Re: moze mi ktoś wytłumaczyć?
Od: "Fsanz" <f...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ligia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:clfmfa$fgj$1@news.onet.pl...
> Akurat biblioteka mojego wydziału, włącznie z czytelnią, mieści się w
> instytucie pedagogiki, czyli w szkole podstawowej. nie wiem czy dużo byś
> skorzystał czytając dosć trudne ksiażki z przerwami co 3 minuty, bo jakiś
> rozwrzeszczany 8-latek wbiegałby Ci do czytelni. A nawet jeśli nie
wbiegał,
> to na korytarzu hałas byłby nie do zniesienia. Niektórym w nauce pomaga
> muzyka, mi cisza. Poza tym jeśli chodzi o biblioteki, to ksiażki, ktore
mamy
> czytać, lub które mogą nam być pomocne, są albo dawno wypożyczone, albo
> istnieje tylko jeden egzemplarz wyłącznie do czytelni. A w bibliotece
> wojewódzkiej z listy 40 kiążek, z ktorych mam przeczytać jedną, są tylko
3,
> z czego żadna mnie nie interesuje, dostępna jest tylko jedna, ale aby ją
> wypożyczyć trzeba wpłacić 20zł.
> Biblioteki i cztelnie nie są tak łatwodostępne jak Ci się wydaje...
> A internet też nie jest zbyt przyjazny dla kogoś, kto ma wadę wzroku i
oczy
> go bolą po 10 minutach siedzenia przed monitorem... Cóż. Życie studenta
nie
> jest tak łatwe jak się wielu osobom wydaje.
>
jak słysze takie głosy ze "życie studenta nie jest takie łatwe"to mam odruch
wymiotny od razu...
wierz mi ze gdybym była twoim profesorem i zapusciłabys mi taką gadkę "ze
nie mogłam dotrzec do książek i dlatego jestem nieprzygotowana" to wylałabym
cie nie czekając do zakończenia roku.
nie wszyscy nadaja sie na studia i dziwi mnie ze przyszło ci do głowy ze
studia to sama przyjemnosc bo studiuje sie to co cie interesuje...
zrozum lub napisza sobie trasparent nad łózkiem i czytaj przed kazdym
zasnieciem - studia nie słuzą do tego zeby sie czagos wykusc zdac i
zapomniec, tylko studia uczą radzenia sobie w zyciu poprzez sprostanie
wymaganiom innych i osiąganiem wymierzonych celów. studia uczą myślenia. nie
wkuwania.
co to by były za studia które podaja wszystko na tacy? gdzie wtedy
nauczyłabys sie myslec i organizowac sobie potrzebne ci przednioty, rzeczy,
ksiazki, artykuły?
jak twoja zaradnosc zyciowa ma sie przekładac na pozniejsza prace?
a co powiesz o studentakch uczacych sie wieczorowo, mających małe dziecko,
męża i rodzinę, które muszą oprócz prania, sprzątanie, gotowania zagladaja
do czytelni - i na ten czas muszą organizowac sobie opiekunke do dziecka?
czyż taka studentka nie jest bardziej przygotowana do zajęć niż te panny, co
im mama obiadek podaje na tacy i jeszcze książki kseruje córuni?
i jeszcze tylko mi powiedz, kto ma wieksza szanse na prace - osoba zaradna,
czy tak która czeka na to az jej ktos poda gazete z ofertami pracy?
ale nic nie mówie wiecej, bo podniosa sie głosy ze "studenci maja bardzo
trudna sytuacje" bo wszyscy czegos od nich wymagaja...
Fsanz
|