Data: 2003-06-17 12:02:05
Temat: Re: na głowę (chyba upadłem)
Od: "Jacek Duma" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in message
news:bcmtdi$ab6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Na głowę chyba upadłem kiedyś kształtując krzewy winorosli według
> książkowych zalecen. Te rózne wymyslne Guyoty, Casenevy, Royaty, Mosery...
> Wszystko bylo dobre gdy zimy były lekkie.
> Po tej zimie ( -29) okazalo się, że co bym nie kombinował to i tak
większość
> dorosłych krzewów musiałem zredukowac do formy "na głowę". Bo powyżej
śniegu
> pąki przemarzły i pozostała tylko duża ilość bezużytecznego starego
drewna -
> do wycięcia. Rośliny zaś owszem, poodbijały nowymi latoroślami, ale nisko,
z
> pni.
> I jak do tej pory nie miałem ani jednego krzewu ciętego "na głowę" no to
> teraz mam.
> I tym doświadczeniem sie z Wami dzielę.
A co by Ci dalo ciecie na glowe w tym przypadku ?
JD
|