Data: 2005-10-25 08:14:27
Temat: Re: na równi
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fesiek" :
> Przypuszcam, że rodzice nie zmuszali ich batem tylko w jakiś sposób
> przekonali, że będzie to dla nich dobre.
> Sam się pytam dzieci dlaczego są ministrantami.
>
Nie chodzi o to, że rodzice są przekonani, ale że należy przekonać dzieci,
co bywa na prawdę trudne.
Jeśli rodzice ich nie przekonają - to Ty na prawdę nie masz wiele do roboty.
To wtedy już lepiej przekonać rodziców aby dali sobie (przynajmniej na
razie) spokój ze swoimi ambicjami ulokowanymi w dziecku.
> Ale nie powiesz mi chyba, że jak sami wybrali klub sportowy to ich trener
> nie ma czasami powodu żeby ich przywołać do pożądku. Jeśli rzeczywiście
nie
> ma to gratuluję takich grzecznych i ułożonych dzieci.
Grzeczni i ułożeni to oni zdecydowanie nie są.
O ile jednak wiem to w czasie zajęć nie trzeba ich przywoływać do porządku.
Po prostu wyżywają się na samych zajęciach (intelektualnie, lub fizycznie) i
pasjonuje ich to.
Ale fakt że nie da się porównać bycia ministrantem z uczestniczeniem w
zajęciach sportowych (choćby to były szachy).
Znając temperament swoich chłopaków nigdy ich nie zachęcałam do bycia
ministrantami, chociaż sama jestem wierząca, oni też i byli namawiani przez
swojego księdza-katechetę.
Pozdrowienia.
Basia
|