Data: 2006-05-29 12:52:50
Temat: Re: nadopiekunczosc rodziców
Od: z...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet napisal:
> >... Kierunki, na których da sie pracowac i studiowac
>> jednoczesnie, stanowia wiekszosc.
>To zalezy jeszcze od rozpatrywanej listy kierunkow.
Tak naprawde to wszystko jest wzgledne. Ty uwazasz, ze ja mam
skrzywiony swiatopoglad. Nie ma to nic wspólnego z moim
humanistycznym wyksztalceniem, bo obracam sie wsród ludzi z bardzo
wielu kierunków, i wsród nich na palcach rak policzylabym tych co
nie pracuja. Stad "skrzywienie" mojego swiatopogladu.
Caly czas mam na mysli studia dzienne, a mam wrazenie ze nie
zauwazyles tego, ze ja nie pisze o pracy etatowej. Mozliwosci
jest wiele: weekendowo, dorywczo, na infolinii, przy dekoracji sal,
przy nieszczesnych promocjach, wreszcie- korepetycje, które tez sa
przeciez sposobem na zarobienie jakichs pieniedzy. I pozwala odczuc
pewna niezaleznosc, dzieki której latwiej potem wylezc spod
rodzicielskich skrzydelek.
>Ale chodzi ci o studia dzienne?
Tak. Przy czym dzienne od wieczorowych na wielu wydzialach róznia
sie tym, ze sie za nie nie placi, i niczym wiecej, wiec w
dyskusji o braku czasu na prace nie ma to znaczenia.
Nie pisze o zaocznych, bo zaoczne to jest inna bajka, zdobywamy
wiedze a nie papierek, tak?
>Bo mnie to np ~gorszy jak slysze ze studenci studiow nie-dziennych
>potrafia nie pracowac i siedziec w kieszeni rodzicow.
Mnie tez, nawet uslyszalam kiedys od znajomej tekst "mój ojciec
jest bezczelny, bo sobie wymyslil, ze skoro skonczylam studia i
pracuje, to on moze mi dawac mniej kasy". Sa rózne skrajnosci,
jak widac.
>>Wiesz, u mnie na przyklad to dziala tak, ze im wiecej mam zajec,
>>tym lepiej jestem zorganizowana.
>>A postawic wyjsciowe zalozenie "ja na to nie znajde czasu ani
>>energii" jest bardzo latwo- patrz post wyjsciowy.
>Widze ze ty nadal nic nie kumasz. :)
Nie skomentuje, aczkolwiek darowalabym sobie okreslenia o niekumaniu
i betonach, bo nie na tym polega kulturalna dyskusja zeby sie
przerzucac epitetami.
>Nie chodzi o zalozenie, ale o _wiedze_.
>Czy potrafisz sobie wyobrazic jak uzyskuje sie taka wiedze?
Jaka wiedze? Wiedze, ze sie nie ma czasu? Czy ze sie nie ma
energii? Napisalam, i napisze raz jeszcze, ze nawiazuje do postu
poczatkowego. Czy widzisz tam gdzies napisane, ze dziewczyna nie ma
czasu na prace? Ze ma tyle zajec, ze nie nadazylaby z niczym i
dlatego nie moze pracowac?
Ja widze post dziewczyny wychowanej pod kloszem z absolutnym full
serwisem, której sie nie chce nawet wyjsc z psem. To nie jest
wypowiedz osoby zabieganej.
> >No, it is not. Ja wierze, ze Ty nie masz czasu. Ale nie wierze,
> >zeby wszyscy ci, którzy nie pracuja w czasie studiów, równiez
>> go nie mieli.
>Z tego co zwlaszcza momentami piszesz wynika dla mnie, ze studia
>humanistyczne daja ludziom skrzywiony obraz rzeczywistosci. ;)
Hmm nie wiem. A masz moze pojecie jaki odsetek studentów ze studiów
dziennych pracuje? Sama jestem ciekawa, bo widze, ze mamy bardzo
odmienne spostrzezenia. Co moim zdaniem nie stanowi o czyimkolwiek
skrzywionym obrazie rzeczywistosci.
Smiem tylko sadzic, ze jezeli z nas dwojga ja pracowalam przez
cale studia a Ty (jak rozumiem) nie, to mialam wiecej okazji do
kontaktów z pracujacymi studentami. Stad odmiennosc naszych
pogladów.
A tak nawiasem mówiac, mysle ze nie Tobie oceniac, który obraz
rzeczywistosci jest prosty a który krzywy.
Ide guglac za odsetkiem studentów pracujacych.
pozdrawiam,
Ola Zyszkowska
|