Data: 2005-02-16 12:56:52
Temat: Re: napiszcie coś :(
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pogubiona" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cuvcd0$c4f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Teraz jestem delikatnie mówiąc wygłupiona. On chce się kochać ale ja nie
> mogę się przełamać - jest mi smutno i nie potrafię się w tym połapać.
> Myślę
> że wolała bym żyć sama z synem niż być samotna z nim ale z drugiej strony
> zawsze rodzina była dla mnie taka ważna - jestem pogubiona.
> Bardzo proszę niech wypowiedzą się mężczyźni, jak by byście się zachowali
> czy wspieracie swoje żony, czy ja jestem wariatka i za dużo wymagam?
> Przepraszam za bark stylu ale pisze to w dość kiepskim stanie :(
Doskonale Cię rozumiem, bo sama czasami reaguję tak, jakbym była pozbawiona
skóry i wszystko dotykało mnie do żywego mięsa. I też mam kłopot z
przyswojeniem sobie faktu, że mój mężczyzna reaguje dużo mniej emocjonalnie,
a już na pewno tego nie okazuje. I pewnie nie chce też przejmwać się moimi
reakcjami, bo nie potrafi mnie w żaden sposób pocieszyć, wspomóc... no tak
ma. Wypiera zatem moją potrzebę przytulenia, bo czuje się w jakiś sposób
bezradny wobec mojej nadwrażliwości. Tak sobie to tłumaczę. I też mi cieżko
się z tym pogodzić.
Jednak nie pozwól, żeby to zaległo między Wami. Przecież on nie jest
odpowiedzialny za zło, które spotkało tamto dziecko, jestem przekonana, że
nie jest na to obojętny - po prostu reaguje inaczej niż Ty. On pewnie
bardziej pomyślałby o tym, żeby coś z tym zrobić, gdzieś zgłosić.... mniej
emocji, więcej racjonalności. PODOBNO w tym względzie różnimy się płciowo ;)
POstaraj się ochłonąć, oddzielić sprawy swojej rodziny od sprawy tego
szokującego zdjęcia i ewentualnie pomyśl, co mogłabyś zrobić, żeby swoim
działaniem w jakiś sposób pomóc w zwalczaniu tego zjawiska (choćby nie wiem,
drobna wpłata na rzecz jakiejś NGO zajmującej się ofiarami tego procederu)
Margola
|