Data: 2002-03-19 13:19:57
Temat: Re: narkotyki
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"didziak" <d...@g...pl> a écrit dans le message news:
a72r13$sqq$...@z...polsl.gliwice.pl...
> Napisała Perełka moja, Edyta <e...@w...pl>, odpisuję zatem co
> następuje:
>
> | W mojej rodzinie wystapil ostatnio duzy problem. Mam 17-letnia
> siostre,
> | ktora pali marihuane.
> | Odkad dowiedzielismy sie o problemie rozmawiamy z nia, oferujemy
> pomoc,
> | jednak napotykamy na blokade. Nie chce pomocy, mowi, ze jej nie
> | potrzebuje, ze panuje nad sytuacja. Jednak widzimy jak zmienia sie jej
> | zachowanie.
>
> A jak wcześniej wyglądało Wasze życie z Nią? Z Twego opisu -
> bezproblemowo, mam jednak wrażenie, że opis wyidealizowany i po prostu
> dziewczyna miała problem... duży problem wysokiej poprzeczki, niskiego
> Nią zainteresowania... że wcześniej Waszym zdaniem 'nie trzeba było' się
> Nią zajmować - a teraz stadnie każdy rzuca się z pomocą...
> A jak wygląda owa oferowana pomoc? Jeśli masz na myśli odsyłanie do
> ośrodków leczących uzależnienia, chyba byłaby to (IMVHO) lekka przesada.
> Pewnie teraz się posypie - ale nie uważam tego za DUŻY PROBLEM... No ale
> ja zawsze dziwny byłem.
> Trawy nie znajduje się na ulicy przypadkiem. Trzeba znaleźć i
> towarzystwo, i źródło... Słowem - problemem dziewczyny nie jest trawka.
>
> | Sytuacja staje sie coraz bardziej napieta. Zakazy wywoluja u niej
> bunt,
> | wrogosc i zamkniecie sie w sobie.
>
> Zakazy zawsze wywołują bunt, więc nie jest to nic nowego i związanego z
> marihuaną. Przesada. Nie sądzę, naprawdę. Stąd powyżej moje pytanie o
> sposób owej pomocy - bo zakazy na pewno pomocą nie są.
> Może po prostu dziewczyna znalazła dość siły, żeby się postawić, a Wy
> rwiecie włosy z głowy?
>
> | Jak ratowac dziwczyne? Jak pomoc rodzicom?
>
> A ile masz lat? Może to głupie pytanie, ale... nie takie całkiem, jak
> sądzę. Chodzi mi o sposób podejścia do siostry. Jeśli dzieli Was 20 lat
> różnicy, a Ty zaczniesz zachowywać się podręcznikowo i - jak nigdy -
> mówić naraz do Niej 'po młodzieżowemu' ("przebij piątkę, młoda!" albo
> "Jak się tam Ci kula?" :->>>>>)... to będzie to z leksza chybione.
>
> | Moze ktos mial/ma podobne problemy?
>
> Ekhm... będę wstrętny - to to jest problem? :-)
>
> | Prosze pomozcie!
>
> Może pogaduchamy na privie? Tutaj się wstydzę :-)
===============================================
Aha! Didzia ma grzeszki na sumieniu... nieładnie, nieładnie. ;-)
> Podsumowując - uważasz, że Ona jest omotana, zbałamucona i pewnie nie
> dopuszczasz myśli, że Ona świadomie po to sięgnęła. Nie wiem czemu. Ty
> pewnie wiesz, ale oczywiście lepiej powiedzieć, że to siostra popełniła
> błąd a rodzina była zawsze super i idealna. "Nawet ptak nie robi we
> własne gniazdo", prawda?
> Nie atakuję Cię, nawet Cię nie znam... ostro prowokuję do myślenia, bo
> mnie zawsze pusty śmiech ogarnia na takie 'to dobry chłopak był i małos
> pił' - skutki bezprzyczynowe i inne nonsensy wygadywane po fakcie.
=================================================
Jo, zgadzam się co do przyczyn - nic się nie bierze z powietrza (oprócz
tlenu ;-). Typowy młodzieżowy bunt - cóż kiedyś zmądrzeje - kiedy - nie
wiadomo. Można "edukować" na siłę, rezultaty zależą od przyłożonej siły i
sprężystości dziewczyny. Skoro dobrze się uczy to na razie nie jest
najgorzej. Swoją drogą znam kilkunastu abosolwentów Polibudy, którzy palili
albo palą nadal i nie przeszkadza im to w pracy ani życiu osobistym. To
podobny składnik współczesnej kultury młodzieżowej (niestety) jak piwo czy
papierosy. A co powiedziałayś Edyto o swoich rodzicach, z których jedno pali
papierosy przez 30 lat (moja mama konkretnie). To chyba podobnej wagi
problem, no nie wiem - i nikt z tego (oprócz mnie, ale ja już dałem se luzik
pięć lat temu) nie robi wielkiego problemu, niestety. Eeee, co to ja
chciałem... IMO jedyny sposób to rozmowa bo rozwiązania pseudo-siłowe w
stosunku do dorastającej, prawie dorosłej (18 w tym roku jak przypuszczam)
kobiety nie wchodzą w grę.
--
Yo! Wazzza, przybij piątke młody, jak ci sie, hejka, kula? (pozdrowienia)
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|