Data: 2006-10-01 14:05:08
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "chnum07" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej!
Stary piszesz "Jestem frajerem" tzn. chcesz powiedzieć, ze życie Ci
się wali, że chciałbyś bardzo bardzo, aby było lepiej, ale jesteś
bezsilny, ze sobie nie radzisz - zacięło się. Mur, opór, zero
pomysłów. Wpadłeś w nie lada pułapkę, bo wstajesz, masz wolne i
nie masz, co ze sobą zrobić. Prawdopodobnie mnóstwo ludzi ma dosyć
wyobraźni, aby zrozumieć powagę sytuacji z Twojej perspektywy, ale
jednak wszyscy tak naprawdę mamy Cię w nosie, bo zajmują nas o wiele
bardziej nasze problemy.
Trochę nawet zdajesz sobie z tego sprawę i spodziewasz się raczej
reprymendy niż pomocy, widać to po tym jak sam dokonujesz przesadnego
samosądu, aby w ten sposób zmniejszyć skutki potencjalnych ataków.
OK, przyjrzyjmy się temu jeszcze raz - ja mam swoje problemy, pisze
sobie tak od niechcenia,
Vicky - słusznie radzi iść do psychologa, bo choć pewnie wiele nie
pomoże, to przynajmniej będzie Cię musiał szanować i za Twoje
pieniądze będzie świadczył usługi na pewnym poziomie - w końcu to
też jest coś warte,
Vicky też się raczej nie wysilił - też ma swoje życie,
inni - szkoda słów,
a dlaczego nie napisali jacyś łebscy i życzliwi ludzie?
a dlaczego brak wsparcia ze strony ciepłych długonogich boskich
kobiet?
Staruszku, niestety życie, to nie bajka, nie zapominaj o tym - witaj
na świecie!
Z drugiej strony są tu tacy, co sobie nieźle radzą, są tacy, co z
większych depresji wyszli obronną ręka. Sam możesz zmienić swoje
życie i choć to trudne i może wiele razy się nie udać, to jednak
warto próbować. Sytuacja jest jak najbardziej do rozwiązania. Nawet,
jeśli nic nie zrobisz, to najprawdopodobniej wyrośniesz z tego.
Człowiek ma bardzo sile mechanizmy obronne w sytuacjach kryzysowych,
wcześniej czy później samo się naprawi, bo tak na dłuższą metę
to nie jest do wytrzymania dla Twojego organizmu.
Jedna rada (wielopunktowa), niewiele warta, ale Ty możesz z nią
spróbować cos zrobić:
- otwórz swój umysł,
- próbuj zmieniać swoje życie w wielu małych sprawach - stosuj
wiele pomysłów, uważnie obserwuj skutki działania tych drobnych
zmian,
- bądź aktywny, stale miej kolejkę pomysłów do sprawdzenia, ale
wszystko powoli i dokładnie,
- stosuj swoja strategie konsekwentnie, bez przesady, długoterminowo i
nie zwracaj zbytniej uwagi na jej rezultaty, skup się jedynie na
sekwencji: pomysł, działanie, obserwacja, działanie, obserwacja
itd.,
- uważnie obserwuj siebie i raczej kpij sobie ze swoich niepowodzeń
(dystans do życia) niż użalaj się nad sobą,
- ucz się powoli rozmawiać z ludźmi i czerpać z tego satysfakcję
(powoli zanim szarpniesz się na jakąś laskę),
- jeśli znajdziesz sobie kilka zajęć, dadzą namacalne rezultaty
Twojej pracy, to na pewno poczujesz się lepiej,
- próbuj, próbuj, próbuj i nigdy nie myśl o rezultatach, tylko
skoncentruj się na próbowaniu,
- nie zrażaj się porażkami, zawsze możesz wszystko zaczynać od
nowa nawet, jeśli coś wiele razy nie wyszło,
- dla Ciebie ważne jest abyś szedł tą droga, a nie doszedł do
celu, wiec idź.
A najlepiej, to wyrzuć do kosza, ten list i wymyśl to wszystko samemu
od początku tzn. wszystko jedno, co i jak, tylko nie tkwij w
bezczynności. Żyjemy w świecie schematycznym, pełnym monotonii, od
której "nie można" uciec. Musisz dołożyć sobie cos ekstra. I
nawet, jeśli będzie, to coś małego, ale zakończonego pełnym
sukcesem i w dodatku wierzysz, ze to ma sens, to smak zwycięstwa
będzie słodki i co więcej będzie prowokował - wołał jeszcze.
Na przykład możesz wymyślić coś, co inni docenią. W końcu
wszyscy mniej czy więcej, ale jesteśmy próżni. Jeśli nadal masz
problem z pomysłem, to ludzie na tym forum wymyślą to dla Ciebie
(tzn. nie dla Ciebie, ale z nudów jednak to zrobią).
Pamiętaj ludzie, którzy maja pomysły i wciąż próbują zmieniać
postrzeganie świata szybciej radzą sobie w sytuacjach wymagających
zmiany.
Aha, pozytywne myślenie w pewnych granicach, wyćwiczone i z
premedytacja też pomaga!
Jako, że niecierpliwie czekasz na obraźliwe komentarze i inne takie
paskudztwa, ja jako człowiek z natury swej wstrętny i złośliwy
życzę Ci wielu jeszcze problemów i kłopotów i tylko mam nadzieję,
że moje życzenia przekornie wzbudzą w Tobie trochę chęci do walki,
takiej złości sportowej.
Pozdrawiam,
Piotrek
PS
Moje nieprzychylne życzenia są szczere, bo tylko na coś takiego
zasługuje ktoś, ,,który w wieku 19 lat nawet się nie całował".
Stary jak będziesz miał prawdziwe problemy, to dopiero wtedy
zaczniesz sobie dawać radę z życiem. Na razie jednak bierz się w
garść, nie narzekaj i zrób jakąś porządną imprezę, żeby
przynajmniej napatrzeć się na piękne niewiasty, bo jak sam piszesz
one z Tobą całować się nie chcą. Wcale się im nie dziwię, więc
startuj z jakąś akcją!
|