Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-07-17 09:39:01

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 16 Jul 2004 22:06:32 +0000 * kachna *:

>> > Myślałam o czymś innym - po prostu przyjemniej myslec, ze moje
>> > dzialania wynikaja z potrzeby, a nie z koniecznosci. Koniecznosc
>> > to cos zewnetrznego, narzuconego. Potrzeba 'wychodzi" ode mnie.
>> > Jesli uwierze, ze np. prasowanie jest moja potrzeba, to chetniej
>> > sie za nie zabiore, bo mam tendencje do obchodzenia obowiazkow
>> > szerokim lukiem. A w sumie to 'tylko' kwestia podejscia... ;)
>>
>> Będę cytować siebie.;)
>> "Podstawą każdej cywiliazacji jest ewolucja manipulacji."
>> Człowiekiem najłatwiej, skoro sam się wprawia w jej uleganiu.;)
>
> Stety-niestety tak to dziala... Problem jednak z człowiekiem jako
> jednostka polega na tym, ze jest strasznie wygodny. Wprawia sie w
> manipulowaniu soba tylko wtedy, gdy mu to pasuje. A czasem rozsadek
> nie wystarcza.... W przeciwnym razie nikt nie mialby problemow ze
> wstawaniem z samego rana, chodzeniem do dentysty itd. ;)

Wiem coś o tym, ale nie wiem, czy to jest jakiś poważny problem.
Znów chodzi o motywację.

> Wygodnictwo jednostki staje na przeszkodzie rozwojowi cywilizacji?
> hihihi.. No coz, nie bede sobie zaprzeczac, samo tak wyszlo... ;)
> Uzupelnie jednak o inna moja prawde oczywista - najlepszym sposobem
> na rozwoj jest pozwolic ludziom cholubic lenistwo...

Co to znaczy 'pozwolić ludziom'? ;)

> Przeciez gdyby nie lenistwo, ludzie nawet kola by nie wymyslili ;))

Teraz jest inaczej, ale praca z konieczności z zasady jest mniej
twórcza, niż praca wynikająca z potrzeby. I mniej stresująca.
Problem tkwi w edukacji, a ogólniej w zaszłościach - trudno zmienić
motywacje negatywne na pozytywne, bo te pierwsze są sprawdzone i nadal
powszechnie obowiązują. No i opór systemu.

> Tylko nijak nie umiem umiescic w tym potrzeby samorealizacji....... ;-)))

Nie wiem nawet co to takiego.

>> >> Powiedz mi, dlaczego istnieje instytucja pracy najemnej? ;)
>> >
>> > Kompletnie nie mam pojecia do czego zmierzasz! :-)) W kazdym
>> > razie chyba nie pytasz o poczatki, handel wymienny, specjalizacje
>> > strefowe i stworzenie pieniadza, predyspozycje ludzi do roznych
>> > zawodow i koniecznosc placenia za wykonanie pracy, ktorej sie nie
>> > umie wykonac samemu?
>>
>> Znasz jakiś powód, żeby robić coś, co się komuś tam uwidzi? ;)
>
> Zalamie sie przy Tobie, znow nie rozumiem... Cos mi podpowiadasz, a ja tu
> siedze jak glucha. Nie szukajac wiec drugiego dna odpowiem tak - robie
> cos, co sie uwidzi komus innemu z dwoch powodow - dla chlebka, albo dla

Czyli z konieczności. To się od kupowania narkotyków niezbyt różni.

> przyjemnosci tego kogosia (czyli w sumie dla wlasnej satysfakcji)..

Czy to nie jest lepsza motywacja? ;)

>> > To ladne :) Ja jeszcze nie umiem udzielic takiej wywazonej
>> > odpowiedzi... Moze do tego trzeba zrobic sobie przerwe? ;)
>>
>> Jestem już dość duży.;)
>>
> No, tos mi przygadal ;-)))

Niekconcy.:)

> kachna

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-07-18 14:22:51

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 18 Jul 2004 12:56:14 +0000 * kachna *:

>> > Stety-niestety tak to dziala... Problem jednak z człowiekiem jako
>> > jednostka polega na tym, ze jest strasznie wygodny. Wprawia sie w
>> > manipulowaniu soba tylko wtedy, gdy mu to pasuje. A czasem rozsadek
>> > nie wystarcza.... W przeciwnym razie nikt nie mialby problemow ze
>> > wstawaniem z samego rana, chodzeniem do dentysty itd. ;)
>>
>> Wiem coś o tym, ale nie wiem, czy to jest jakiś poważny problem.
>> Znów chodzi o motywację.
>
> Dla mnie powazny - nie cierpię rannego wstawania ;) I znam sporo takich
> osób, powiedziałabym nawet, że problem mógłby okazać się globalny
> ;-))

Też tak mi się wydaje.:) BTW Nie zazdrość.;)

>> > ... - najlepszym sposobem
>> > na rozwoj jest pozwolic ludziom cholubic lenistwo...
>>
>> Co to znaczy 'pozwolić ludziom'? ;)
>
> w kontekście ogólnym - nie zabraniać, w kontekście lenistwa -
> umożliwić, nie obwarowując żelaznymi zasadami typu 8-16.

Teoretycznie nie można zabronić niczego co nie jest szkodliwe,
natomiast zmuszanie ma długą i ugruntowaną tradycję, nieprędko
zaniknie. Słyszałem, że wydajność rano jest najniższa.;)

>> > Przeciez gdyby nie lenistwo, ludzie nawet kola by nie wymyslili ;))
>>
>> Teraz jest inaczej, ale praca z konieczności z zasady jest mniej
>> twórcza, niż praca wynikająca z potrzeby. I mniej stresująca.
>> Problem tkwi w edukacji, a ogólniej w zaszłościach - trudno zmienić
>> motywacje negatywne na pozytywne, bo te pierwsze są sprawdzone i nadal
>> powszechnie obowiązują. No i opór systemu.
>
> Tworzenie zawsze wiąże się ze stresem, ale ktoś to 'musi' wziąć na
> swoje barki... Dla rozwoju cywilizacji niezbędne wydaje się wychowanie
> 99% "popychaczy koła", zostawiając 1% dla tych, którzy uprą się,
> żeby wymyślić coś zamiast niego. Z drugiej strony tych, którym nie
> chce się pchać tego "przenośnego" koła, bo myślą, że tworzenie jest
> łatwiejsze, jest sporo - stąd konieczny jest 'pewien' opór systemu,
> żeby wybrać jednostki rzeczywiście twórcze. (??)
> Ja w każdym razie uważam, że system jako taki jest konieczny, anarchizm
> niczego nie załatwia.

Gdyby zesłać wszystkich anarchistów na jakąś wyspę też prawdopodonie
utworzyliby hierarchię. Ale nie oszukuj się, większość z tego co
ludzie robią pod dyktando systemu (edukacyjnego) niczemu nie służy.;)
Ale palacz kotłowy też powinien mieć wyższe wykształcenie.;)
Upieram się, że system oparty na hierarchi jest obiektywnie uzasadniony
wyłącznie istnieniem tzw zła (pewnie i lenistwa po części).
Może i jest też bardziej wydajny, ale przy tym stresogenny.

>> > Tylko nijak nie umiem umiescic w tym potrzeby samorealizacji.;-))
>>
>> Nie wiem nawet co to takiego.
>
> No tak, ty za to masz potrzebę ekspresji ;))) Ja za to mam potrzebę
> "nie_bycia_niewidzialną".

Do tego trzeba mieć jakieś predyspozycje, choćby w najgorszym razie
tupet.;) Np. niektórzy twierdzą, że w polskiej muzyce rozrywkowej
dominują kompletnie niemuzykalni tupeciarze, ale jak ktoś potrafi,
to sprzedać da się wszystko.

>> > Zalamie sie przy Tobie, znow nie rozumiem... Cos mi podpowiadasz, a
>> > ja tu siedze jak glucha. Nie szukajac wiec drugiego dna odpowiem tak -
>> > robie cos, co sie uwidzi komus innemu z dwoch powodow - dla chlebka,
>> > albo dla
>>
>> Czyli z konieczności. To się od kupowania narkotyków niezbyt
>> różni.
>
> Jeśli mówimy o kupowaniu, to powiedziałabym nieśmiało, że pod
> pewnym względem chlebek i narkotyki niewiele się różnią. Wszystko
> zależy od punktu widzenia. Inaczej oczywiście jest ze sprzedażą.

Ano, tylko tyle, że ludzkie zachowania jakie bada ekonomia mogłyby na
dobrą sprawę symulować proste programy kompuerowe.;)
Doceniasz moją delikatność? ;)

>> > przyjemnosci tego kogosia (czyli w sumie dla wlasnej satysfakcji)..
>>
>> Czy to nie jest lepsza motywacja? ;)
>
> Dla takiego leniwca jak ja - nieporównywalnie lepsza.

Skądś to znam.;) A inni znów mają 'talent' pracoholiczny.;)

> kachna
Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-07-19 23:29:06

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 18 Jul 2004 22:08:23 +0000 * kachna *:

> Nie oszukuję się, tak naprawdę to uważam, że ludzie są zdolni do
> tworzenia wspaniałych, imponujących teorii, natomiast jeśli chodzi o
> wprowadzanie ich w życie, to kompletnie nic nie wychodzi tak jak
> planowali. No, może poza czystą matematyką - ale właściwie i to nie,
> ze względu na wykorzystanie matematyki w innych dziedzinach.

Co gorsza niejednokrotnie udało się ludziom wprowadzić w życie
teorie absurdalne.

> Nigdy nie zrozumiem, po co palaczowi wykształcenie...

Właściwie nie chodzi o wykształceniem a o jakiś poziom umysłowy, ale
czemu nie, przecież przeważnie najpierw się zdobywa wykształcenie,
a potem pracuje. Przy aktualnym bezrobociu to nie jest nawet niezwykłe.

> System oparty na hierarchii nie jest uzasadniony istnieniem zła, ale
> koniecznością uporządkowania życia stadnego. Czy mrówki mogą być
> "złe"?

All zrobił z tego sygnaturkę. Ja miałbym ochotę zacytować tu jedną
z jego wcześniejszych innego autorstwa, ale nie chcę Cię denerwować.:)
Koniecznie, to trzeba... oddychać. ;) Jakie jeszcze konieczności ze
świata zwierząt przywlekłabyś? Może przykład modliszki? ;p
Jeśli człowieka nawet i jego własne życie nieraz przerasta,
to tym bardziej tych, którzy 'porządkują życie stadne'.

>> > No tak, ty za to masz potrzebę ekspresji ;))) Ja za to mam potrzebę
>> > "nie_bycia_niewidzialną".
>> [...]
> Nie myl tylko pojęć "strach przed byciem niewidzialną" z potrzebą
> "bycia zauważoną"... Tej drugiej nie odczuwam.

Prawdę powiedziawszy nie wiedziałem jak to rozumieć, ale nie pomyliłem.

> Ma się fobie, co ? ;-)))

Nie potrzeba, a strach?

>> > Jeśli mówimy o kupowaniu, to powiedziałabym nieśmiało, że pod
>> > pewnym względem chlebek i narkotyki niewiele się różnią. Wszystko
>> > zależy od punktu widzenia. Inaczej oczywiście jest ze sprzedażą.
>>
>> Ano, tylko tyle, że ludzkie zachowania jakie bada ekonomia mogłyby na
>> dobrą sprawę symulować proste programy kompuerowe.;) Doceniasz moją
>> delikatność? ;)
>
> Doceniam, doceniam - najpierw pogroziłeś mi palcem, że możesz być
> agresywny, a teraz jestes dobrym policjantem... Jeszcze tylko lampa w
> oczy i jazda ;))

Teraz istnieją subtelniejsze metody.;)
Nie tak dawno czytałem na onecie dwa artykuły, pierwszy o komornikach,
drugi o egzekutorach długu. Się zastanawałem co gorsze - zlicytowanie
majątku za grosze, czy psychotortury stosowane przez byłych ubeków.
Wolność (ekonomiczna) ma różne skutki, niektórym oferuje głównie pokusę
nadużywania. Jeden się np. w sądzie chwalił, że ma łatwość pociągania
za spust i byli tacy, co odpowiednio docenili ten jego 'talent'.
Dopiero co czytałem o `żebrakach`, albo pladze oszustów finansowych...

> Ale nie byłabym sobą, gdybym nie pociągnęła dalej. Ekonomia bada tak
> malutki wycinek ludzkich zachowań, więc komputer świetnie sobie poradzi
> - ale pod warunkiem, że damy mu dane do uśrednienia. Jak w sporcie -
> najwyższa i najniższa nota odpadają. Inaczej zgłupieje.
> Każdy inny kawałek tych ludzkich zachowań też można ocenić w ten sam
> sposób. Ale człowieczek jako taki jest zbyt skomplikowany, żeby
> poskładanie tego do kupy i stworzenie "całego człowieczka" w komputerze
> było możliwe.

Może to i dobrze.;)

> Na szczęście dla mnie. Bo chociaż chciałabym skorzystać z pomocy
> dobrego psychologa, to jednak chcę wierzyć, że jakiś kawałeczek mnie
> należy wciąż do mnie.
> Nie chciałabym, żeby psychologia umożliwiała - dokładne i
> nieodwołalne - szufladkowanie normalnych zdrowych ludzi.
> Rozumiem konieczność grupowania pewnych cech, ale to także może zrobić
> komputer.

Akurat nie obawiam się tego, jednak taka wiedza ma przede wszyskim
wartość komercyjną i jeśli zostanie w ten sposób użyta, to z pewnością
przez tych którzy najwięcej za nią zapłacą.

> Bardzo podoba mi się ludzka nieprzewidywalność, podoba mi się to, że
> zawsze mogę liczyć na niespodziankę i sama też mogę innych
> zaskakiwać... Inaczej świat nie byłby ciekawy.

Kobieta zmienną jest.;)
Mnie się też podoba, ale w niektórych dziedzinach nikomu się nie podoba.

> Ale chyba odeszłam od tematu. Jeśli był jakiś? Hmm.....

Ostatnio chyba 'ekonomia jako religia'.;)

>> >> > przyjemnosci tego kogosia (czyli w sumie dla wlasnej satysfakcji)..
>> >> Czy to nie jest lepsza motywacja? ;)
>> > Dla takiego leniwca jak ja - nieporównywalnie lepsza.
>> Skądś to znam.;) A inni znów mają 'talent' pracoholiczny.;)
>
> Chyba mamy problem z nomenklaturą.

Nie zastanowiłem się.

> Nazwałam leniwcem kogoś, kto nie
> lubi wstawać, nie lubi robić pod dyktando, ale z przyjemnością zajmuje
> się sprawami, które go interesują. Ja np. potrafię poświęcić
> projektowi trzy dni i trzy noce, ale musi być to coś co mnie wciąga. W
> tym momencie pojęcie "pracoholik"staje jakby... z boku? Sama nie wiem,
> ale jakoś nie widzę, żeby jedno z drugim było przeciwstawne... Chyba
> wyraziłam się niedokładnie?

> kachna

Masz rację. To też znam, ale mnie nie ciągnie.

Marek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-07-20 16:03:19

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 20 Jul 2004 14:41:02 +0000 * kachna *:

> Natomiast ja wciąż nie rozumiem, dlaczego w ogłoszeniach o
> pracy dla palacza pojawia się wykształcenie... tzn. skąd taka potrzeba
> u pracodawcy? Wydaje mi się to nielogiczne do bólu - kobita do podawania
> kawy w regionalnej firmie sprzedającej zeszyty też ma mieć ukończone
> dwa fakultety i znać trzy języki obce... A przecież nie podnosi taka
> prestiżu firmy, bo dziewczyna nie ma tego wypisanego na czole, podnosi
> jedynie pensję. Świadomość prezesa, że MA ? To mamy bardzo dużo
> durnych prezesów. Ale nie tłumacz, bo ja wiem (ale i tak nie rozumiem).

No takich danych to ja nie mam.

>> > System oparty na hierarchii nie jest uzasadniony istnieniem zła, ale
>> > koniecznością uporządkowania życia stadnego. Czy mrówki mogą
>> > być "złe"?
>>
>> All zrobił z tego sygnaturkę.
>
> Przynajmniej na coś się przydałam, ktoś się uśmiechnął dzięki
> mnie ;))

:)

>> Ja miałbym ochotę zacytować tu jedną z jego wcześniejszych innego
>> autorstwa, ale nie chcę Cię denerwować.:)
>
> Jestem ciekawa, zacytuj. Przecież nawet jeśli zacznę rzucać
> talerzami, to i tak trafię nie Ciebie ;-))

Żartowałem. To było coś Czarka, niegrzeczne, ale już nie pamiętam.

>> Koniecznie, to trzeba... oddychać. ;) Jakie jeszcze konieczności ze
>> świata zwierząt przywlekłabyś? Może przykład modliszki? ;p
>
> Widzę, że już nie muszę, skoro sam to zrobiłeś ;D A poważniej -
> nic na to nie poradzę, bardzo lubię takie porównanka, chociaż czasem
> wyglądają 'prostacko' do bólu. Ale najbardziej kocham powoływac się
> na atawizmy "just_from_jaskinia". :-))) Zwłaszcza w sprawach
> męsko-damskich. ;P

:)

>> Jeśli człowieka nawet i jego własne życie nieraz przerasta, to tym
>> bardziej tych, którzy 'porządkują życie stadne'.
>
> Wiem, źle się wyraziłam. Nie miałam na myśli jakiegoś świadomego
> planowania, tylko takie działania procesora w tle... Mrówki też nie
> zdają sobie sprawy, dlaczego zachowują się tak jak sie zachowują,
> ani królowa ani robotnice... Myślę, że wiele ludzkich zachowań
> podlega takiemu nieświadomemu uwarunkowaniu - także to dążenie do
> hierarchizacji świata.

To manipulacja bufonów.;)

>> > Ma się fobie, co ? ;-)))
>>
>> Nie potrzeba, a strach?
>
> Niestety strach, a to już jest przymus, a nie potrzeba - co bardzo mnie
> martwi. Wolę marchewkę niż kij. ;)

Nie wydaje mi się byś mogła zniknąć.:) Była taka bajka chyba.

> Człowiek człowiekowi.... wilkiem.
> Stachura nie był optymistą.

Raczej fatalistą.

>> > Na szczęście dla mnie. Bo chociaż chciałabym skorzystać z pomocy
>> > dobrego psychologa, to jednak chcę wierzyć, że jakiś kawałeczek
>> > mnie należy wciąż do mnie.
>>
>> Akurat nie obawiam się tego, jednak taka wiedza ma przede wszyskim
>> wartość komercyjną i jeśli zostanie w ten sposób użyta, to z
>> pewnością przez tych którzy najwięcej za nią zapłacą.
>
> Czyli "nie_manie" kasy ma swoje dobre strony? ;))

Nie, to manie dużo kasy może mieć złe strony - gdy da się zniszczyć
konkurencję i przekupić rząd. Te ogromne koncerny to taki nowy rodzaj
państw. Historia kołem się toczy.

>> Kobieta zmienną jest.;)
>> Mnie się też podoba, ale w niektórych dziedzinach nikomu się nie
>> podoba.
>
> Nie da się ukryć, że fajnie jest być zmiennym. Gorzej mieć z kimś
> takim do czynienia. ;)

Zależy w jakim stopniu i w czym.

>> > Ale chyba odeszłam od tematu. Jeśli był jakiś? Hmm.....
>>
>> Ostatnio chyba 'ekonomia jako religia'.;)
>
> Naprawdę??? Przecież nie znam się ani na jednym ani na drugim... To
> się wpakowałam! ;)

Na niby. ;)

> kachna
> koniec gadania, biorę się za projekt, który wisi nade mną od
> tygodnia
> ;)

Smacznego.;)

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-07-21 16:24:03

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 21 Jul 2004 13:45:54 +0000 * kachna *:


> Facet należy do tych, którzy równają do dołu.
[...]
> Co by nie gadać facet ma klasę. :)

Nie powiem co myślę.

>> > Wiem, źle się wyraziłam. Nie miałam na myśli jakiegoś
>> > świadomego planowania, tylko takie działania procesora w tle...

To jednak świadome planowanie, tylko na szczęście na mniejszą skalę.

[...]
>> To manipulacja bufonów.;)
>
> Ale jakże ludzka.

E, jakby zwierzęcawa, tylko rozdęta.;)

[...]
> (.... widzisz, tym razem nie mrówki a pawie i jelenie ... ;))

Człowiek jest jednak bardziej społeczny.

>> > Niestety strach, a to już jest przymus, a nie potrzeba - co bardzo
>> > mnie martwi. Wolę marchewkę niż kij. ;)
>>
>> Nie wydaje mi się byś mogła zniknąć.:) Była taka bajka chyba.
>
> Zniknięcie wymaga trzech rzeczy: koca pod drzwiami, czegoś na sen i
> gazu. Banalnie proste. Ach, i czwartej - nie liczenia się z innymi. Z
> tym gorzej.

Ostateczne rozwiązanie. Czy zawsze dałoby się zapobiec?
Czy telewizja nie przyczynia się do dewaluacji życia ludzkiego?
Wszak to jest w interesie biznesu.;)

>> > Czyli "nie_manie" kasy ma swoje dobre strony? ;))
>>
>> Nie, to manie dużo kasy może mieć złe strony - gdy da się
>> zniszczyć konkurencję i przekupić rząd. Te ogromne koncerny to taki
>> nowy rodzaj państw. Historia kołem się toczy.
>
> To prawda, państwo, unia, koncern - to tylko nazwy. Ale wątek o
> koncernach szedł niedawno, ponarzekaliśmy i starczy ;)

To ja o bohaterach reklam. Sprawiają wrażenie 'zamaskowanych'
maszynek do rozrywki. Czy w środku jest człowiek?

> milego dnia
> Kasia

Jak upał zelżeje.:)

Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-07-21 21:47:18

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 20 Jul 2004 14:41:02 +0000 * kachna *:

> Człowiek człowiekowi.... wilkiem.

Człowiek człowiekowi ofiarą losu.;)

Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-07-22 09:51:46

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 22 Jul 2004 00:43:50 +0000 * kachna *:

>> > Człowiek człowiekowi.... wilkiem.
>>
>> Człowiek człowiekowi ofiarą losu.;)
>>
> pokrętne ale ładne ;-)))

Ano, ludzie jest pokrętni.;)

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-07-22 13:45:02

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 22 Jul 2004 00:43:45 +0000 * kachna *:

>> Nie powiem co myślę.
>
> Wiem (że nie powiesz). Nie mów.

Czy pytanie wprost jest za trudne?
Tylko mi nie mów, że to wbrew naturze.;)

>> >> > Wiem, źle się wyraziłam. Nie miałam na myśli jakiegoś
>> >> > świadomego planowania, tylko takie działania procesora w tle...
>>
>> To jednak świadome planowanie, tylko na szczęście na mniejszą
>> skalę.
>
> Świadomie.... świadomie sięgam do lodówki, gdy jestem głodna. Jednak
> wcale nie zastanawiam się nad tym, że tak naprawdę zaspokojenie głodu
> nie jest moim celem. Moim celem jest przeżycie. Tak samo kocham się nie
> myśląc o przedłużeniu gatunku. ;) Nasza 'codzienna' świadomość
> obejmuje jedno, może czasem drugie dno. Ale pod nimi jakby się dobrze
> zastanowić znajdzie się jeszcze pięć innych....

Prawda.:) A te procesy w tle zagarniają cykle zegara? ;) I nie tylko.
I jeszcze im się zdaje, że ich decyzje, to ich 'prawo'.

>> [...]
>> >> To manipulacja bufonów.;)
>> >
>> > Ale jakże ludzka.
>>
>> E, jakby zwierzęcawa, tylko rozdęta.;)
>
> o tak! to te zwierzątka w nas, z których tak raczysz się nabijać ;)

Tym którym przydała by się refleksja najtrudniej przegadać.

>> [...]
>> > (.... widzisz, tym razem nie mrówki a pawie i jelenie ... ;))
>>
>> Człowiek jest jednak bardziej społeczny.
>
> Co to znaczy "społeczny"?

Uzależniony od innych.;) I uzależniający.

>> > Zniknięcie wymaga trzech rzeczy: koca pod drzwiami, czegoś na sen i
>> > gazu. Banalnie proste. Ach, i czwartej - nie liczenia się z
>> > innymi. Z tym gorzej.
>>
>> Ostateczne rozwiązanie. Czy zawsze dałoby się zapobiec?
>
> To był taki mój wredny, czarny humor.

Nie wiem, czy mnie interesują inne dna.

> Wracam myślami do pierwszego
> posta. Ale to prawda - gdybyśmy byli tylko uważniejsi patrząc na
> "bliźnich", wielu nieszczęść można byłoby uniknąć. Ale mało kogo
> to obchodzi, przecież to nie jego nieszczęście.

Fakt, albo w biegu z klapkami na oczy, albo w swojej fortecy.

>> Czy telewizja nie przyczynia się do dewaluacji życia ludzkiego?
>
> Według mnie tak, ale co z tego? :(

Cywilizacja odciąga człowiek od ludzi. Wszelkimi metodami.

>> Wszak to jest w interesie biznesu.;)
>
> ... jak wszystko co psuje się zaraz po upłynięciu terminu gwarancji. ;)

Ale coraz lepsze ~rzeczy powstają. Tylko ludzie jakby nie nadążają.

>> > To prawda, państwo, unia, koncern - to tylko nazwy. Ale wątek o
>> > koncernach szedł niedawno, ponarzekaliśmy i starczy ;)
>>
>> To ja o bohaterach reklam. Sprawiają wrażenie 'zamaskowanych' maszynek
>> do rozrywki. Czy w środku jest człowiek?
>
> A kto to jest "bohater reklam"?

Jak jest bohater filmu, to jest i bohater reklamy. Słowo bohater jest
tu bardzo na miejscu. To ten, z którym w zamyśle manipulautora mamy się
utożsamić, brać wzór, albowiem on dokonuje właściwych wyborów.

> Podobno człowiek jest we wszystkim co robi.....

Czasem tak trudno się doszukać, że chyba lepsza byłaby małpa.

> ... w Japonii odnotowano upał 31 stopni - nocą!!

Nawet mi nie mów.

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-07-31 22:09:30

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sat, 31 Jul 2004 12:43:06 +0000 * kachna *:

>> Czy pytanie wprost jest za trudne?
>> Tylko mi nie mów, że to wbrew naturze.;)
> Pytanie wprost wygląda w tym - wyjątkowym - przypadku następująco: Czy
> moglibyśmy nie wracać do tego tematu? Pamiętasz w ogóle o co
> chodziło? ;)

2 x tak. Acz niechętnie.;)

>> >> [...]
>> >> >> To manipulacja bufonów.;)
>> >> > Ale jakże ludzka.
>> >> E, jakby zwierzęcawa, tylko rozdęta.;)
>> > o tak! to te zwierzątka w nas, z których tak raczysz się nabijać
>> > ;)
>> Tym którym przydała by się refleksja najtrudniej przegadać.
> Ze zwierzątkami też nie da się rozmawiać, a sprawdzam co Wigilię!!
> ;-)) Żartuję, ale tak poważnie podszedłeś do tematu, że nie mogę
> sie opanować. Mówiąc serio - masz absolutną rację.

Bo temat jest nadzwyczaj poważny.

>> >> [...]
>> >> > (.... widzisz, tym razem nie mrówki a pawie i jelenie ... ;))
>> >> Człowiek jest jednak bardziej społeczny.
>> > Co to znaczy "społeczny"?
>> Uzależniony od innych.;) I uzależniający.
> ?? I to ma potwierdzać, że człowiek jest 'bardziej' społeczny ??

Jest społeczny z niewłasnej przymuszonej woli.;) To skutkuje buntem
twórczym, albo destrukcyjnym. Wieszanie nadal mi się nie podoba.

>> Cywilizacja odciąga człowiek od ludzi. Wszelkimi metodami.
> Cywilizacja - jak wszystko - ma swoje wady i zalety. Dobry człek
> wykorzysta jej dobre cechy, wygodny - wygodne, strachliwy - bezpieczne...
> a zbuntowany - błędy systemu.

Fundamentalizm obiektywny.;)

> Nie poddając się globalizacji możemy być szczęśliwsi, i bardziej
> "Ludzcy". Ale to... niewygodne?... W skrócie: masz rację.

Mówię o systemowej dehumanizacji. Termin globalizacja jest nadużywany,
tak jakby jej dyktowany kształt był oczywisty.

>> >> To ja o bohaterach reklam. Sprawiają wrażenie 'zamaskowanych'
>> >> maszynek do rozrywki. Czy w środku jest człowiek?
>> > A kto to jest "bohater reklam"?
>> Jak jest bohater filmu, to jest i bohater reklamy. Słowo bohater jest
>> tu bardzo na miejscu. To ten, z którym w zamyśle manipulautora mamy
>> się utożsamić, brać wzór, albowiem on dokonuje właściwych
>> wyborów.
>
> Wszystko jest "sprzedawaniem" - produktu, siebie. Reklama, szukanie
> pracy.... nawet ekshibicjonizm.

Wszystko co jest 'sprzedawaniem' siebie jest 'sprzedawaniem' siebie.
Dla badacza wsiorawno. Chyba, że zauważy jakieś różnice, choć i wtedy
może zignorować jako nie pasujące do teorii.;)

> A w środku jednak jest człowiek.

Jak widze niektóre reklamy, np. piwa, to mam wątpliwości.
Ale z niektórymi autoreklamami jest podobnie.

> Może źle zadałam pytanie, powinnam spytać: kto to jest "człowiek"
> ?...

Człowiek czasem się objawia w osobnikach gatunku homo sapiens.

> kachna
>
> ("Nikt nie jest doskonały", PŻPS :))

Gdy nie wiem czy 'mój' problem jest problemem systemowym, oczywiście
wygodniej jest mi zakładać, że to nie jest _mój_ problem,;) natomiast
nie wiedząc czy czyjś problem jest problemem systemowym rozsądniej
wg mnie jest zakładać że jest takim... może to nawet oczywiste.:)
Problem leży tylko w stopniu internalizacji problemu systemowego.;)

Marek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-08-03 18:18:22

Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 02 Aug 2004 19:40:51 +0000 * kachna *:

>> >> Tym którym przydała by się refleksja najtrudniej przegadać.
>> > Ze zwierzątkami też nie da się rozmawiać, a sprawdzam co
>> > Wigilię!! ;-)) Żartuję, ale tak poważnie podszedłeś do tematu,
>> > że nie mogę sie opanować. Mówiąc serio - masz absolutną rację.
>>
>> Bo temat jest nadzwyczaj poważny.
>
> Ale co można zrobić, poza stwierdzeniem faktu?

Przypominanie ma sens chyba. Wciąż mnie zastanawia kształt
szkoły. Gdy zniechęca, lub nie ma autorytetu, to górę biorą
trendy 'antykulturowe'.

>> >> >> [...]
>> >> > Co to znaczy "społeczny"?
>> >> Uzależniony od innych.;) I uzależniający.
>> > ?? I to ma potwierdzać, że człowiek jest 'bardziej' społeczny ??
>>
>> Jest społeczny z niewłasnej przymuszonej woli.;) To skutkuje buntem
>> twórczym, albo destrukcyjnym. Wieszanie nadal mi się nie podoba.
>
> No masz ci los... mrówka jest społeczna. ;) Czlowieczek tym się
> różni, że 'bywa' aspołeczny - gdy stać go na bunt.... I czasem to
> prawda - ceną buntu jest wieszanie vel uspołecznianie na siłę. Ale to
> tylko znaczy, że zwierzątka są 'bardziej' społeczne od nas :)

Tylko te, które tworzą systemy.

> My za bardzo kombinujemy - wszystko przez 'myślenie'. Gdybyśmy
> opierali swoje działania na odruchach, wypracowalibyśmy
> społeczeństwo idealne ;-)))

To ma być ideał dla ludzi? ;)

> Mamy pecha - los obdarował nas zdolnością negowania ;-)))

Raczej tendencją do wpadania w skrajności.;)

>> >> Cywilizacja odciąga człowiek od ludzi. Wszelkimi metodami.
>> > Cywilizacja - jak wszystko - ma swoje wady i zalety. Dobry człek
>> > wykorzysta jej dobre cechy, wygodny - wygodne, strachliwy -
> bezpieczne...
>> > a zbuntowany - błędy systemu.
>>
>> Fundamentalizm obiektywny.;)
>
> Noo, ładnie brzmi ;)

Było obliczone na efekt.:)

> Ale imo żeby stwierdzenie typu "wszystko jest możliwe" można
> było nazwać obiektywnym, przydałoby się trochę więcej "mięsa"
> w tej treści...

Wszystko co jest, jest jakie jest, bo tak już jest.;)

> Nikt nie jest "tylko dobry", albo
> "tylko wygodny" - kazdy jest zbiorem roznych cech i to czesto zmiennych,
> zaleznych od sytuacji. Dlatego niezależnie od tego co napisałam wyżej
> i tak "w praniu" wychodzi na to, że mało kto umie tę
> cywilizacyjność wykorzystać w innym celu niż samo przeżycie. Ale
> czy jest coś więcej niż "przeżycie" ?

Wygodniejsze przeżycie.;) Póki jeszcze dzieci są dla ludzi
istotne (!?) myśli się o przyszłych pokoleniach, ale nie wiem,
czy wielki kapitał takimi drobiazgami się przejmuje - przeżycie
wielkich korporacji związane jest chyba z ciągłym rozrostem,
surowce zaś i wytrzymałość środowiska są ograniczone.
Na wyprodukowanie jednego komutera potrzeba 1,2 tony wody,
200kg paliwa i 100kg innych surowców.

>> > Nie poddając się globalizacji możemy być szczęśliwsi, i
>> > bardziej "Ludzcy". Ale to... niewygodne?... W skrócie: masz
>> > rację.
>> Mówię o systemowej dehumanizacji. Termin globalizacja jest
>> nadużywany, tak jakby jej dyktowany kształt był oczywisty.
>
> Z terminami bywa różnie - ostatnio przechodziłam przez sąsiednie
> podwórko, a tam napis "zakaz składowania odpadków i gabarytów".
> Globalizacji jak widać przydarzyło się to samo co gabarytom ;)

:)

> Ja też oczywiście użyłam jej tutaj bardziej intuicyjnie niż
> konkretnie. Ale napisałam "'nie' poddając się" - czytaj:
> przeciwstawiając się 'temu czemus' - konstruktywnie i ostrożnie,
> ale jednak stawiając pewien opór.
>
> A tak troszkę z innej parafii - 'ludzi' stać na wszystko, ale
> 'ludzkość' idzie drogą średniaków. A jednak zdarzają się
> jednostki, które mają wpływ na ludzkość. Trafi się taki Hitler, to
> ludzkość pomaszeruje w jedną stronę, trafi się Ghandi, pójdzie...
> no właśnie. Chciałam napisać "w drugą stronę", ale jednak to
> nieprawda.

Wyznawców zasady 'cel uświęca środki' winno się zawczasu izolować.

> Dlaczego łatwiej jest iść w tę złą stronę?
> Nawet filmy z krwią i strzelaniną cieszą się większym powodzeniem,
> niż filmy obyczajowe, są atrakcyjniejsze...

Zło jest efektowne, dzieki temu można na nim zarobić, przy okazji
eksponuje jednostki nieodporne, dzięki czemu można je izolować.;)

> Czy to znaczy, że w ogóle
> ludzkość zmierza w złym kierunku, tylko tego nie zauważamy "siedząc
> w środku"? czy może tych dobrych impulsów jest więcej, niż złych,
> więc - chociaż są słabsze - i tak wychodzimy na "zero" (średnią
> nijaką)? Bo jakoś mam wrażenie, że nie idziemy w dobrą stronę...
> Może jednak się mylę?...

Z historii narodów mmożemy się nauczyć, że narody niczego
nie nauczyły się z historii./Georg Wilhelm Friedrich Hegel/

Historia świata jest sumą tego, czego można było uniknąć.
/Bertrand Russell/

:)

[...]
>> > A w środku jednak jest człowiek.
>> Jak widze niektóre reklamy, np. piwa, to mam wątpliwości. Ale z
>> niektórymi autoreklamami jest podobnie.
>
> A jednak... Po prostu nie każdy człowiek nam się podoba, ale aby być
> zgodnym z nomenklaturą nic na to nie poradzisz. Może przydałoby się
> jakieś inne określenie? ... Ale czy w tym momencie nie wprowadzamy
> sytuacji sprzyjającej swoistemu rasizmowi?

Masz podobne obawy jak All, a mnie to dziwi, bo chodzi o zjawiska.
Trudno, żeby mi się podobał powiedzmy bandzior jakiś, ale tu nie
chodzi przecież o żaden rasizm. Jednak zauważ, że dla zysku
(i dowolnego ~interesu) niektórzy potrafią zrobić zbyt wiele.

>> Człowiek czasem się objawia w osobnikach gatunku homo sapiens.
> Człowieczeństwo, humanizm... Człowiek to człowiek. Eh, szkoda, że
> nie ma słowa określającego takiego człowieka, o jakim mówisz.
> Jednego konkretnego słowa, bez dziesięciu przymiotników. Dobry,
> mądry, łagodny, współczujący, konsekwentny.... itd. bez sensu. Jak
> 'ziemia' i 'Ziemia'. Może określenie takiego Człowieka jest
> niemożliwe?

Ideały są w sferze idei. Człowiek do którego można mieć zaufanie,
to już za dużo.;)

>> Gdy nie wiem czy 'mój' problem jest problemem systemowym, oczywiście
>> wygodniej jest mi zakładać, że to nie jest _mój_ problem,;)
>> natomiast nie wiedząc czy czyjś problem jest problemem systemowym
>> rozsądniej wg mnie jest zakładać że jest takim... może to nawet
>> oczywiste.:) Problem leży tylko w stopniu internalizacji problemu
>> systemowego.;)
>
> Czy pomiędzy 'moim' problemem a problemem systemowym, leży problem
> 'pewnej_grupy_osób' - taki złoty środek?

Pewnie tak, znów chodzi o zjawisko, które może mieć różny zasięg.

> kachna
> (nie było mnie parę dni i już nie 'nadanżam' - tyle czytania!)

Też miałem przerwę.

Mnie wystarczy taki post jak ten, by mieć dość odpisywania.;)

Marek


--
Czy hierarchia jest narzędziem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Moje sieciowe konflikty.
Dyskusja o duszy - II
Dyskusja o duszy - I
Nieśmiałość a praca
Re:CYPRIAN KORNELIUSZ PETER

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »