Data: 2007-04-28 15:47:17
Temat: Re: nie obudzić się
Od: Ikselka <m...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magda napisał(a):
> On 28 Kwi, 14:23, Ikselka <m...@y...com> wrote:
>
>>Nothingman napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>>P.S. Koniecznie do psychologa, ja zawsze chcialem ale sie tego strasznie
>>>obawialem... i nigdy nie poszedlem do jakiegos specjalisty... teraz uwazam
>>>to, za jeden z najwiekszych bledow swojego zycia. Nawet jesli nie wierzysz w
>>>jego pomoc, to nie zaszkodzi sprobowac, prawda? Lepiej przegrac zycie niz
>>>nigdy nie sprobowac je wygrac...
>>
>>>Nothingman (najsmutniejszy czlowiek swiata)
>>
>>Pomijając fakt, że masz absolutną rację, to zwróć uwagę, że ten pierwszy
>>post to raczej podpuszczanie... Człowiek, który doskonale wie, że w
>>razie jego śmierci bliscy będa cierpieć, doskonale wie, że jest im
>>potrzebny. PODPUCHA :-)
>
>
> Abstrahując od postu wątkodawcy (nigdy nie poznamy prawdy), niejeden
> pacjent/człowiek cierpiący na depresję lub inne zaburzenia psychiczne,
> przeżywa tego typu rozterki. Fakt, iż człowiek chory i cierpiący
> niejednokrotnie chciałby umrzeć, nie kłóci się w żaden sposób z
> faktem, iż często zdaje on sobie sprawę z tego, że bliscy go kochają i
> będą ogromnie cierpieć po jego śmierci. Jeśli cokolwiek jest w stanie
> odwieść chorego człowieka od samobójstwa, to niejednokrotnie
> (oczywiście nie zawsze) jest to właśnie świadomość rozpaczy
> najbliższych. To ona (czasami obok innych czynników) często ratuje
> życie ludzi ciężko chorych np. na depresję. Miłość do bliskich, i
> świadomość bycia kochanym potrafi zdziałać cuda.
> Ale widocznie trzeba mieć styczność z wieloma pacjentami, żeby
> cokolwiek móc na ten temat powiedzieć...
> A może trzeba samemu przez to przejść...? Zanim z uśmiechem wykrzyczy
> się: PODPUCHA...
>
> Pozdrawiam,
> Magda
>
> Pozdrawiam,
> Magda
>
Wiele już było tego, więc mam uczulenie.
--
XL wiosenna :-)
|