Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia nie ta grupa ale spytam

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie ta grupa ale spytam

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 71


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2005-12-29 19:13:32

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "Iwona_s" <i...@T...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Waldemar" <w...@t...de> napisał w wiadomości

> coniektóre dzieci biorą przykład z rodziców, na przykład. Jak rodzic
> czegoś nie lubi, to propaguje się to czasem na dziecko. A czasem jest
> dokładnie na odwrót, jak to dzieci ;-)

IMHO nie jest to regula. W naszym przypadku (rodzina 4osob.) kazdy ma inne
zainteresowania i wybiera innego rodzaju ksiazki. Chociaz musze przyznac, ze
starsza corka (20lat) czasem podbiera i mamie i tacie. Mlodsza (16lat) jest
(chwilowo) wierna swojemu wyborowi.
--
Pozdrawiam
Iwona
// Kazda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widza tylko jedna // Schutzbach



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2005-12-29 19:32:00

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: Waldemar <w...@t...de> szukaj wiadomości tego autora

Iwona_s wrote:
> Użytkownik "Waldemar" <w...@t...de> napisał w wiadomości
>
>
>>coniektóre dzieci biorą przykład z rodziców, na przykład. Jak rodzic
>>czegoś nie lubi, to propaguje się to czasem na dziecko. A czasem jest
>>dokładnie na odwrót, jak to dzieci ;-)
>
>
> IMHO nie jest to regula. W naszym przypadku (rodzina 4osob.) kazdy ma inne
> zainteresowania i wybiera innego rodzaju ksiazki. Chociaz musze przyznac, ze
> starsza corka (20lat) czasem podbiera i mamie i tacie. Mlodsza (16lat) jest
> (chwilowo) wierna swojemu wyborowi.

u mnie jest podobnie: młodszy syn (11) czyta stosunkowo niewiele, czyli
1-2 książki miesięcznie góra i czyta literaturę w miarę dla niego
przeznaczoną. Starszy (13) potrafi skonsumować i 10 książek miesięcznie
(jak ja, jeżeli mam czas) i czyta praktycznie to, co ja + fantasy. To co
ja, to na przykład Pianista Szpilmana, Iluminati i Leonardo da Vinci
Code i podobne. Na urlopach wymieniamy się książkami. Jedyna szansa dla
mnie by mi nie podebrał książki, to literatura po polsku, angielsku lub
rosyjsku ;-)

Chodziło mi raczej o to, że jak rodzice czytają, to dzieci na ogół też,
choć niekoniecznie to samo.

Waldek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2005-12-29 22:39:44

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <dp1djh$1vg$02$1@news.t-online.com> Waldemar napisał(a):

> Chodziło mi raczej o to, że jak rodzice czytają, to dzieci na ogół też,
> choć niekoniecznie to samo.

Z moich obserwacji wynika, że bardzo często tak właśnie jest. Z tym, że
ja przyczynę widzę raczej w genach i dziedziczeniu niż tym, że rodzice w
ten sposób dają tzw. "dobry przykład". Jednym książki "wchodzą" bez
problemu i z przyjemnością, a innym wręcz przeciwnie.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku zdolności w przedmiotach ścisłych,
usposobienia, charakteru, wyglądu...

T.N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2005-12-30 01:38:12

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "@nn" <ann@post> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwona_s" <i...@T...pl> napisał w wiadomości
news:dp1860$ffr$1@news.dialog.net.pl...
> Użytkownik "@nn" <ann@post> napisał w wiadomości
> news:43b4204c$1@news.home.net.pl...
>
>> A tak na marginesie: "Władca pierścieni" jest lekturą szkolną?
>
> Tez sie zdziwilam...
>
A w której klasie?
Moje dziecko będzie zachwycone: film (wszystkie 3 części) zna na
pamięć, książka (ksiązki) też się jej bardzo podobała ;), teraz sama
czyta Hobbita -wcześniej ja jej czytałam ;))
Ania
--
***********e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ***********
******************** www.madej.master.pl ********************
Przeznaczenie jest jedno, ale sposobów jego realizacji wiele.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2005-12-30 01:41:57

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "@nn" <ann@post> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:43b3f391$1@news.home.net.pl...
>
> Subiektywizm. Lubię czytać i czytam dużo, ale niektórych lektur
> szkolnych (niezaleznie od ich uznanych wartości) nie przeczytałam
> do dziś.

Tyż fakt:)
Pamiętam, że do "Quo Vadis" zabierałam sie chyba kilkanaście razy i nie
mogłam przebrnąć przez te długie i w/g mnie (wtedy) nudne opisy - udało
mi się to dopiero w 8 klasie, gdy w książce od polskiego przeczytałam
fragment, który zainteresował mnie na tyle, że opisy jakoś przebrnęłam
;))
Ania
--
***********e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ***********
******************** www.madej.master.pl ********************
Przeznaczenie jest jedno, ale sposobów jego realizacji wiele.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2005-12-30 02:59:18

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: Konrad Kosmowski <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

@nn, dnia czw 29 gru 2005:

>>Nauczycielka stwierdzila, ze w takim razie maja przeczytac Wladce (!).

(...)

> A tak na marginesie: "Władca pierścieni" jest lekturą szkolną?

Nie jest w ogóle, Hobbit jest ale nadobowiązkowy i to w podstawówce.

Z resztą w sumie nic dziwnego, LOTR fajny jest ale bez przesady, nie
jest to książka dla każdego. :)


--
+ ' .-. .
. http://kosmosik.net/ * ) )
* . . '-' . kK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2005-12-30 10:01:57

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:vetsj04ludjn.1u1jlidhca807.dlg@40tude.net>
Maciek <d...@p...onet.pl> pisze:

> Gdyby bigos posiadal scisla definicje i smakowal zawsze tak samo, to
> pewnie wystarczyloby sprobowac raz i jednego.

Ale nie rozumiesz, że ktoś może czuć niechęć do potrawy jako takiej (bo np.
niecierpi kiszonej kapusty) i nie zje jej niezależnie od tego, jak została
wykonana?
Ja nie tknę niczego, co posiada w sobie surowego pora, bo nie lubię tego
warzywa. I nieważne, czy będzie to wykwintne danie czy też zwykła surówka.
Wiem, że nie będzie mi smakować, bo sam por mi nie smakuje (a ściślej mówiąc
źle oddziałuje na mój układ trawienny ;-)

> Zeby w pelni docenic i polubic najstarsze, najlepsze wina trzeba
> podobno najpierw wypic sporo mlodszych, starszych, tanich i drogich.

Możliwe. Z kolei uważam, że szkoda czasu na czytanie książek, których się
nie lubi (bo się np. przebrnęło przez kilkanaście pierwszych stron).

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2005-12-30 10:14:43

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dp0p18$m60$1@sunflower.man.poznan.pl>
Theli <g...@w...pl> pisze:

> Zauwaz, ze to co jest ,,miernota'' dla jednych nie musi byc takie dla
> innych.

Oczywiście, ale chodziło mi o punkt widzenia ucznia, dla którego jest to
miernota i dlatego szkoda mu czasu na jej czytanie i rozmowy o niej.

> Sa uczniowie, dla ktorych ,,lektura'' i ,,miernota'' to
> synonimy. Maja blokade na samo polecenie przeczytania czegos.

Za moich czasów wszyscy mieliśmy taką blokadę pod koniec podstawówki i w
ogólniaku.
Może dlatego, że lektury były dobrane w sposób imho fatalny.
Ja wiem, że przez niektóre gatunki literackie widocznie trzeba przebrnąć,
żeby zrozumieć podstawy i założenia danej epoki, ale nie wierzę, że
nauczyciel nie jest w stanie dać wyboru uczniom.

> Na kazdych studiach mozesz trafic na przedmiot, ktory ci nie
> odpowiada. ,,Humanisci'' czesto maja logike, ,,scislowcy'' filozofie

Na politechnice nie miałam żadnej filozofii czy innego tego typu przedmiotu.
Pod koniec studiów było bodajże coś związanego z ekonomią, ale tylko dla
chętnych.

> Dokladnie, ale znajomosc tematu bierze sie z ksiazek, nie trafilas
> nigdy na nudny podrecznik?

Jakoś nie :) Może dlatego, że jeśli dany przedmiot Cię interesuje, to sposób
napisania podręcznika nie ma aż takiego znaczenia. Poza tym zawsze można
poszukać innego.

> A jesli przy okazji jego autorem jest
> prowadzacy wyklad, to niestety, trzeba zacisnac zeby i przebrnac.

U nas nie było obowiązku chodzenia na wykłady.
Na ćwiczenia i laborki owszem, ale na wykłady nie.
A więc na ciekawe chodziliśmy wszyscy, na nudne i jałowe - jedynie
"nadambitni" ;-)

> Tyle, ze to jest jasne dopiero na studiach, w szkolach jeszcze nei do
> wszytskich dociera.

Na studiach czułam się o niebo wolniejsza, niż w ogólniaku, bo to ode mnie i
tylko ode mnie (a nie od poleceń nauczyciela, że coś mam przeczytać)
zależało, czy zdam egzamin czy nie.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2005-12-30 10:22:28

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dp0qdj$aji$1@h1.uw.edu.pl>
oshin dorota bugla <oshin_nospam@nospam_engram.psych.uw.edu.pl> pisze:

> to propozycje tego typu prowadzą do podważania programu nauczania, bo
> niektóre zagadnienia nudzą... to ja nie wiem, czy to dobrze żeby
> akurat o tym uczniowie decydowali (ani nawet rodzice).

No ale powiedz mi rozpatrując to z punktu widzenia bardziej globalnego ;-)
Po co ktoś ma wbijać sobie do głowy coś, co jest dla niego nudne albo w
nudny sposób przedstawione?
Przecież taka wiedza wylatuje dużo szybciej, niż przyswojona z ciekawości.
Stąd właśnie propozycja, by uczniowie mogli wybrać sobie daną pozycję z
danej epoki w literaturze, a nie musieli czytać jedynie to, co im narzuci
nauczyciel.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2005-12-30 10:32:55

Temat: Re: nie ta grupa ale spytam
Od: Theli <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nixe napisał(a):

> Może dlatego, że lektury były dobrane w sposób imho fatalny.
> Ja wiem, że przez niektóre gatunki literackie widocznie trzeba
> przebrnąć, żeby zrozumieć podstawy i założenia danej epoki, ale nie
> wierzę, że nauczyciel nie jest w stanie dać wyboru uczniom.

No wlasnie, usiluje wymyslec jaka epoke lub tematyke chcial omowic
nauczyciel, ktory dal uczniom do wyboru ,,Wladce'' i ,,Makbeta'' ;)


>> Dokladnie, ale znajomosc tematu bierze sie z ksiazek, nie trafilas
>> nigdy na nudny podrecznik?
>
>
> Jakoś nie :) Może dlatego, że jeśli dany przedmiot Cię interesuje, to
> sposób napisania podręcznika nie ma aż takiego znaczenia. Poza tym
> zawsze można poszukać innego.

Nie zawsze sie da :) Jesli to jest ten jedyny po polsku, do tego
napisany przez egzaminatora czy recenzenta, to naprawde nie da sie
ominac ;)

> U nas nie było obowiązku chodzenia na wykłady.
> Na ćwiczenia i laborki owszem, ale na wykłady nie.

Tak jest chyba wszedzie, ale zdac egzaminy musza (zazwyczaj) wszyscy.

>> Tyle, ze to jest jasne dopiero na studiach, w szkolach jeszcze nei do
>> wszytskich dociera.
>
>
> Na studiach czułam się o niebo wolniejsza, niż w ogólniaku, bo to ode
> mnie i tylko ode mnie (a nie od poleceń nauczyciela, że coś mam
> przeczytać) zależało, czy zdam egzamin czy nie.

Oczywiscie :) tyle, ze mialas juz za soba kilkanascie lat szkoly i
doswiadczenia w wyborze ,,czytac czy nie czytac'', no i zawalony egzamin
na studiach latwiej poprawic niz mature.

th

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Praca w Internecie - płacę nawet 600$ !!!
Piernikowa porażka.
margaryna
jak sie robi kutie?
Co podaliscie na Wigilie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »