Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: nietrwale trwale?
Date: Mon, 12 Sep 2005 18:12:32 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 43
Message-ID: <dg49dh$pd$1@inews.gazeta.pl>
References: <9sqvcet50sz1.9uo21l55wvbh$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: 62.29.254.2
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1126541553 813 62.29.254.2 (12 Sep 2005 16:12:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Sep 2005 16:12:33 +0000 (UTC)
X-User: kruszyzna
User-Agent: KNode/0.9.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:122210
Ukryj nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to poniedziałek, 12 września 2005 17:47
użytkownik Boska, sącząc kawkę, wyklepał:
> chcialabym zapytac, czy tak jak sa kolory zmywalne po ilustam myciach to
> czy sa trwale, ktore sie rozkrecaja po jakims czasie.
Oczywiście, każda trwała po pewnym czasie nieco się rozkręca. Czy bardziej,
czy mniej, to już zależy od tego, jak porządnie jest zrobiona. Im mniej
porządnie, tym bardziej się rozkręca.
>
> planuje zrobienie sobie trwalej na wlosach dosc ciezkich, do ramion, stale
> farbowanych, w dobrej koncycji. duzo ich jest :)
Jeśli są farbowane, to uwaga: farby potrafią drastycznie zmienić odcień po
zrobieniu trwałej. Przetestowałam na sobie. Kolejność powinna być inna:
najpierw trwała, potem farba, no, ale skoro farba już jest, to uczulam.
> chcialabym uniknac
> odrostow, a wiem, ze "dokrecanie" trwalej jest tym bardziej potwornie
> niszczace wlosy, no i wiem, ze do konca zycia tej trwalej nie chce miec.
Rany, ja nawet nie wiedziałam, że są takie bajery jak dokręcanie trwałej :)
Odrosty po trwałej ma się niestety zawsze. Tego nie unikniesz. Możesz
czesać się tak, żeby jak najmniej były widoczne. Po pewnym czasie odrosty
są tak duże, że pozostaje ścięcie. Ja kilkakrotnie robiłam trwałą, z czego
trzy razy na włosach długich (raz do pasa, raz mocno za ramiona, a raz
nieco krótsze) i po prostu trzeba było albo zrobić trwałą na trwałą
(skutek: rozwala się to dużo szybciej i włosy są w gorszym stanie), albo
ściąć włosy.
> moze ktos juz wpadl na pomysl zakrecania wlosow na jakis miesiac - dwa, a
> potem zeby sie same rozkrecaly powoli?
No niestety, kiedyś miałam przejścia z trwałą tzw. ziołową. Rozwaliła się
mniej więcej po miesiącu, ale nie o to mi chodziło :) Pozostają
wałki/papiloty :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|