Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!news.ipa
rtners.pl!news.task.gda.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!glubsche.ukbf.fu-berlin.D
E!not-for-mail
From: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: niniejszym...
Date: Thu, 20 Jun 2002 10:04:19 +0200
Organization: Freie Universitaet Berlin
Lines: 41
Message-ID: <3...@u...fu-berlin.de>
References: <aelcau$rrn$00$2@news.t-online.com>
NNTP-Posting-Host: glubsche.ukbf.fu-berlin.de (160.45.180.154)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: fu-berlin.de 1024560168 9861198 160.45.180.154 (16 17 19)
X-Mailer: Mozilla 4.75 [de] (Windows NT 5.0; U)
X-Accept-Language: de,en,be,pl,sk,cs
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:113272
Ukryj nagłówki
>
> odmeldowywuję się na dwa dni jadym do Szwabów. Ma być cieplutko, jakieś 38°.
> Ale w czwartek bedem aktyfnym. Oj coś mi się zwoje mózgowe prasują...
już jestem. Było nawet cieplej, 39° we wtorek, w środę tylko 34 ale
wilgotność powietrza prawie jak w łaźni parowej. Robota jak robota, ale
we wtorek wieczorem był wieczór Szwabski. No i podawano dania różniste.
Na szczęście wieczorem było już chłodniej i temperatura spadła do 30
stopni tak, że dało się ż(r)yć. A co było?
Maultaschen, czyli ichnie pierogi. Gotowane i smażone.
Spaetzle, czyli wróbelki. Znaczy szwabski makaron z soczewicą, parówką i
gotowanym boczkiem.
Kotlet wieprzowy panierowany.
Flaki na kwaśno.
Wędzony łosoś.
Wędzona ryba inna.
Sery różne.
Szynka szwarzwalcka, serrano i boczek wędzony z melonem zielonym i
żółtym.
sałatki różne, najlepsza z rzepy.
Sałatka owocowa
Tiramisu
mousse au chocolat z białej i brązowej czekolady
budyń z sosem malinowym
Do tego wino czerwone i białe, piwo beczkowe zwykłe i pszenne oraz
napoje bezalkoholowe.
Gdyby tylko nie ten język, to by było całkiem, całkiem. Z miejscowych
pogadałem sobie z paroma pracownikami, jeden z Kazachstanu, drugi z
Mińska, trzeci z Wołgogradu a czwarty z Góry Świętej Anny. Z byłymi
obywatelani radzieckimi można było pogadać i po niemiecku i po rosyjsku,
ze Świętym Góralem po niemiecku, bo miał śląski akcent. Reszta,
szczególnie po piwach gadała tylko po szwabsku, można się przyzwyczaić,
ale niestety oni przestają rozumieć niemiecki ;-)
W każdymraziebądziu wystartowałem do hotelu w stanie nieprzytomnego
nażarcia.
Waldek
|