Data: 2003-11-30 20:35:49
Temat: Re: niskie pobudki/wypadek na skoczni
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Tak nawiasem mówiąc są również osoby, które śledzą takie zdarzenia
> > wyłącznie z chęci zobaczenia czegoś niezwykłego w udziałem ludzi - pobudki
> > są tutaj różne.
>
> wydawało mi się do tej pory
> że nie dlatego oglądam skoki
> a często je oglądam
> sama już nie wiem, dlaczego to robię...
Ja oglądam tylko po to, aby oglądać rywalizację sportową. A podczas tego
konkursu kilkanaście minut wcześniej, po drugim upadku, wyłączyłem telewizor.
Bo uznałem, że to niepotrzebne narażanie zawodników i nie sprawiało mi
przyjemności patrzenie, jak się męczą. Jeśli co trzeci-czwarty psuje skok i
skacze krótko, to znaczy, że warunki są zbyt trudne. Znając Hofera
przypuszczałem, że konkurs będą ciągnąć na siłę, ale powiedziałem: trudno,
koniec z oglądaniem tego, a wyniki sprawdzę następnego dnia. Tym bardziej, że
przed wieloma skokami widać było, że wiatr jest zmienny, często za silny i
wstrzymywano zawodnika. Gdyby wiatr był trochę za duży, ale stały, to co
innego, zawodnik mógłby przewidzieć, co będzie. Tego Hofera powinni pogonić.
Facet nie pierwszy raz pokazał, że stracił "czucie w koniuszkach palców". Ile
razy z kolei pogoda była niezła, a obniżano rozbiegi i wyniki były kiepskawe.
Pozdrawiam
Astario
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|