Data: 2002-10-23 08:15:10
Temat: Re: nuda w zwiazku
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał
w wiadomości news:ap5jdk$2ao1$1@news2.ipartners.pl...
> > Nad tym wlaśnie ubolewam, że nam sie jakos nigdy nie
> > skladalo, żeby porobić akty w plenerze. A oglądanie
zdjęć
> > innych panienek w terenie, to nie to samo:-(((
>
> A coż szkodzi zrobić to teraz ?
Po pierwsze żona jest genetyczną "matką polką" i jakiś
wyjazd bez syna w praktyce nie dochodzi do skutku, a jest
już za duży, by brać bierny udział w sesji zdjęciowej. Nie
zauważam, ze strony żony działań, które pozwoliłyby mi mieć
poczucie, że bycie "matką polką" zostało na chwilę odłożone
na półkę specjalnie dla mnie/dla nas. Kiedyś taka poporodowa
jej odmiana w podejściu do życia i do mnie wywoływała we
mnie poczucie żalu i pewnego odtracenia, ale mi przeszło,
przyzwyczaiłem się i nie narzekam. Wystarcza mi to, co mam,
choc na pewno chciałbym znacznie więcej, zwlaszcza trochę mi
żal tego "niewykorzystania" z lat wczesniejszych. Drugą
kwestią jest jej wysoki poziom samokrytycyzmu i zupelnie nie
czuje się przed kamerą/obiektywem jeśli chodzi o jej figurę.
Na nic tlumaczenia, że nie modelkę chcę sfotografować, tylko
własną żonę. Wyjatkiem były wakacje dwa lata temu w
Sobieszewie w zachodniej części plaży, gdzie nie ma ludzi.
Zrobiłem spontanicznie dwa filmy, ale to nie bylo dokładnie
to, o co nam chodziło, ponieważ byliśmy oczywiście z synem i
akurat tego dnia nie mieliśmy zamiaru plażować i zona miała
bieliźniany dół, który psuje efekt końcowy. Gdybyśmy się
wcześniej przygotowali do sesji, to byloby super. Pozostaje
mi jedynie opracować żonę(rozebrac do końca:-)) ) w
Photoshopie, ale nie mam na to nigdy dość czasu i
samozaparcia. Podziwiam kobiety, które mając juz dzieci nie
zatracają tej pierwotnej, przed macieżyńskiej kobiecości.
Sokrates
|