Data: 2003-05-21 19:24:14
Temat: Re: o grupie :)
Od: "sekutnica" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Z drugiej strony bezfacetowe gotują
> tylko to, co same lubią.
> Nie pobudzane zachciankami faceta,
> nie rozwijają się kuchennie i przychodzą
> im do głowy głupie pomysły, typu kotlety z soi.
> Na dodatek bezfacetowe ograniczają populację
> przyszłych mistrzów patelni, nie dając im szans
> przyjść na Świat. No i są kłótliwe...
> Czyli bezfacetowe + gotowanie = źle.
>
> To którą pigułkę wybierasz: niebieską czy czerwoną?
>
> waldek - morfeusz
> ============
Zdecydowanie wybieram bramke nr 2. Moge sobie chocby codziennie gotowac
zoladki, i nikomu to nie smierdzi, moge. W temacie zachcianek, to raczej ON
gotowal, wiec nie ma problemu. I wlasnie dlatego sie rozwijam, bo sama muse
gotowac :) i na szczescie nie znizam sie do poziomu zupek chinskich. Kotlety
z soi mowisz, musze sprobowac, juz dawno chcialam to zrobic. Zupa z
cieciorki byla dobra.
W temacie ograniczania populacji przyszlych kucharzy ..... no coz, takie
zycie.
Klotliwa ..... nie, zdecydowanie nie, za to wredna i zlosliwa. Do uslug.
A ktora to pigulka szczescia, bo ostatnio zyczono mi zebym czasami byla,
wiec czasami kurcze musze i wtedy pigulka jak znalazl.
--
sekutnica niezakochana, bezfacetowa i dobrze
|