Data: 2003-04-09 19:38:57
Temat: Re: o marcepanach
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiac napisał:
> >Bez obrazy, ale teraz rozumiem dlaczego wykladowca filozofii na moim
> >wydziale, walil sie deska po glowie i sprawial wrazenie nienormalnego
>
> MZ wyciągasz pochopne wnioski.
>
Nie wyciagalem ich wobec Ciebie a wobec filozofow. Dodam do znanej mi
gromadki jeszcze swoja wykladowczynie logiki ;).
> >:). Niestety nie pojde w jego slady - wole zglupiec bez przeczytania
> >calej biblioteki - tak chyba jest latwiej ;).
>
> Słusznie. Ignorancja to siła. Bez obrazy. ;-)
Moze nie jestem oczytany w filozofii, ale o ile sie nie myle zajmuje sie
ona zajadle szukaniem Prawdy i praw rzadzacych ludzkoscia/swiatem. Juz z
tego powodu jest mocno nie na czasie i bardziej klasyfikuje sie do
politycal fiction niz jako nauka zyjaca - teraz to ja sobie biore
psychologie spoleczna, psychologie, fizyke, socjologie, chemie itd. (u
ktorych podstaw oczywiscie lezy filozofia, ale jest to bardziej uklon w
strone prekursora niz poklask dla wspolczesnych osiagniec) i mam opis
swiata. Jak chce poczytac o jakims modelu "swiata" to siegam na polke z
SF - lepiej sie czyta, a jak chce poznac swiadomosc to siegam do
psychologii. I najbardziej mnie wkurza, kiedy na studiach musialem
sluchac banialuk, ktore nawet do wydania sie nie nadawaly, bo byly zbyt
pokretne i opisywaly cos co widzialem za oknem i do czego ich nie
potrzebowalem.
Zreszta - probe opisu swiata mozna rowniez latwo zanegowac, bo nikt
jeszcze chyba nie udowodnil, ze ten swiat ma jakikolwiek cel, a nie zyje
sobie tak samo jak jetka jednodniowka czy inna mysz. Filozofia wychodzi
z POTRZEBY (ludzkiej przyziemnej zreszta) podniesienia zycia ludzkiego
do rangi misterium, zapominajac o tym, ze moze jestesmy jeszcze jednym
zwierzecym szkodnikiem na tej planecie.
Co do Kartezjusza - juz wspolczesni mu (m.in. Tomasz Hobbes) zanegowali
jego twierdzenie, co jednak wcale Kartezjusza nie zmusilo do zmiany
stanowiska i trwal przy nim, wiec kwestia udowodnienia czy nie na
gruncie filozofii jest chyba jeszcze lekko otwarta.
Natomisat co do samego twierdzenia - fakt, samo twierdzenie mialo
udowodnic istnienie jednostki myslacej, ale jestem czlowiekiem
wspolczesnym i nie zamierzam zawezac mojego rozumienia swiata tylko do
rzeczy udowodnionych na drodze czystej dedukcji - to zaiste tylko sztuka
dla sztuki a nie sposob poznawania swiata odpowiedni do wspolczesnej
wiedzy o swiecie. W tym swiecie - jednostka myslaca jest UDOWODNIONYM
naukowo filozoficznym aksjomatem z pewnymi przyporzadkowanymi cechami,
ktorymi jest rowniez myslenie.
Flyer
|