Data: 2005-12-28 11:25:31
Temat: Re: o niesmialosci
Od: "anka_adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości news:
> >niesmialosc moze byc uczuciem leku, ale nie paralizujacego.
> > [...]
> >ludzie czesta myla pojecie niesmialosci i fobi spolecznej.
> Zdumiewajace niedorzecznosci wypisujesz. :)
A mi się wydaje, że jednak nie.
Nie rozumiem, dlaczego tak demonizujesz tą nieśmiałość. Rzeczywiście, opis
jaki stworzyłeś jest bardzo plastyczny, można nawet powiedzieć dramatyczny,
ale jeśli tak rozumiesz "nieśmiałość", to co to jest wg Ciebie fobia
społeczna? Bo chyba się tu zatraca znaczenie normy. Nieśmiałość mieści się w
granicach normy, a fobia społeczna już nie. Nieśmiałości nie trzeba leczyć,
a fobię tak. Nie zawężajmy pojęcia normy do jakiegoś wyimaginowanego ideału,
prototypu, do którego trzeba przypasować wszystkich ludzi. Czy jest coś
złego w tym, że ktoś nie jest duszą towarzystwa, nie zabawia wszystkich
rozmowami, nie nawiązuje znajomości przy każdej okazji? KAŻDY JEST INNY. Czy
nie lepiej pozwolić nieśmiałym być nieśmiałymi? Przecież mają do tego prawo.
Dlaczego robić z nich jakichś nie do końca normalnych ludzi, którym za
wszelką cenę trzeba pomóc? trzeba walczyć z nieśmiałością? A czy nie lepiej
po prostu ją zaakceptować? Mam wrażenie, że osoby nieśmiałe przejmują się
swoją nieśmiałością, bo sądzą, że inni uważają to za jakąś ułomność, której
trzeba się pozbyć. A przecież tak nie musi być.
Pozdrawiam
Anka
|