Data: 2009-12-17 11:11:52
Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czwartek, 17 grudnia 2009 11:29. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Nie obawiaj się w tym względzie mojej osoby.
> Jeśli nawet miałbym jakiekolwiek-jakieś intencje w tym względzie,
> to nie dotyczyłyby one z pewnością i tak tych, na których tobie
> powinno zależeć.
>
> Zresztą to co powtarzam tobie mogę powtórzyć każdemu spośród
> "waszych ludzi": sp*aj... w pokoju. ;)
Super fajnie. Tylko za kim byś poszedł albo z kim byś został w tych czasach,
kiedy nie było jeszcze Abrahama ani Mojżesza, Jah i Allah były niewiele
znaczącymi madianickimi lunarnymi bóstwami wojny, a półdzicy Hapiru
wałęsali się po Lewancie wożąc za sobą domowe bożki?
Po drugie, jeżeli chodzi o partycypowanie w Absolucie poprzez partycypowanie
w zbiorowości jako wyznacznik nie-okultyzmu w religii, to buddyzm takowy
posiada. Czy nie zauważyłeś, że w mojej religii trzecim klejnotem oprócz
buddy i dharmy jest _sangha_ ? Zwróć uwagę na to słowo, które ma etymologię
indoeuropejską wspólną z greckim słowem synagogę a oznacza dosłownie
"zbór". Gdyby wyeliminować sanghę oraz miłość i współczucie wobec innych
jako środki osiągnięcia oświecenia, to być może buddyzm rzeczywiście
pasowałby do twojej definicji okultyzmu. A tak twoja definicja rozbija się
z pierońsko (cf. vajra) głośnym hukiem o Trzeci Klejnot. Ham bam!
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|