Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "miranka" <a...@m...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Date: Wed, 8 Feb 2006 22:54:44 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 47
Message-ID: <dsdpb5$d9d$1@inews.gazeta.pl>
References: <ds71pd$6k1$1@atlantis.news.tpi.pl> <ds7kuq$uh1$2@news.onet.pl>
<43e76fea$1@news.home.net.pl> <ds83lf$iav$1@news.onet.pl>
<ds8b8q$io4$1@news.mm.pl> <ds8bvk$i7e$1@news.onet.pl>
<ds8cvr$1mks$1@news.mm.pl> <ds8dji$o0g$2@news.onet.pl>
<ds8ejm$2og6$1@news.mm.pl> <ds97h3$gep$1@news.onet.pl>
<ds9h4d$5tk$1@news.mm.pl> <dsaa7p$pdu$1@news.onet.pl>
<dsankq$rmq$1@news.mm.pl> <dsap10$f54$1@news.onet.pl>
<dsapr7$2aq3$1@news.mm.pl> <dsaqpd$lf3$1@news.onet.pl>
<dsb1kc$16ea$1@news.mm.pl> <dsbn5e$8rh$1@news.onet.pl>
<dsc4co$1eai$1@news.mm.pl> <dsc8b8$clf$1@inews.gazeta.pl>
<dsc9om$1f3e$1@news.mm.pl> <dsdd8c$b13$1@inews.gazeta.pl>
<dsdkgf$jvt$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 207-be2-7.acn.waw.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1139435685 13613 85.222.10.207 (8 Feb 2006 21:54:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 8 Feb 2006 21:54:45 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1506
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1506
X-User: annaw
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:10654
Ukryj nagłówki
"Marchewka" <M...@b...pl> wrote in message
news:dsdkgf$jvt$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
> news:dsdd8c$b13$1@inews.gazeta.pl...
>
> Sorry, że się wcinam, ale zaintrygowałaś mnie. :-)
>
> > Niech odezwie się ktoś, kto zna 2- czy 3-letnie
> > dziecko, które nie chce robić tego, co mama - kroić jarzynek, obierać
> > ziemniaków, odkurzać, myć podłogę itp..
>
> Moja 2-latka ze mną 'odkurza'. Ale nie wpadła (jeszcze) na to, by kroić ze
> mną warzywa czy obierać.
Wkrótce wpadnie. I wymyśl sposób, żeby mogła "kroić":)
I całe szczęście, bo nie dałabym jej noża do ręki
> ani innego obieraka.
A ja dawałam nóż stołowy do krojenia pieczarek, albo cykorii, albo innych
miękkich rzeczy. Nożykiem od swojego dziecięcego kompletu spokojnie kroił w
plasterki marchewkę:) Ja kroiłam i obierałam normalnym nożem, a on przy tym
samym kuchennym stole "obierał i kroił" swoje. Do gara szło jedno i drugie:)
Nie miał nigdy kojca, ani bramek między pokojami, więc siłą rzeczy od
początku asystował mi we wszystkim, co robiłam w domu. Asystował, to znaczy
robił to co ja, albo robił sam, a ja stałam obok i tylko ratowałam sytuację
w miarę potrzeby:)
> W czym Ci Twoje dziecko pomagało mając 2 lata? Pytam, bo może moje na
> jakiegoś lenia tu wyrasta... ;-)
Nie przesadzaj, nie wyrasta na lenia:) A Adam 'pomagał' mi we wszystkim.
Fakt, że wymaga to 'mienia' oczu dookoła głowy i czterech rąk, a potem dużo
sprzątania i trzeba pogodzić się z takim wpadkami, jak zagniecenie kruchego
ciasta bez masła, które zostało na wadze, bo ja patrzyłam, co dziecko robi z
mąką, i że wspólnie myta łazienka na 100% będzie wymagała zużycia 100 szmat
do wysuszenia podłogi. Ale to tak było na początku. Potem powoli coraz
częściej można powiedzieć "chcesz, to zrób" i już nie patrzeć na ręce.
Ważne, żeby wykorzystać te momenty, kiedy dziecko chce spróbować nowych
czynności i wtedy mu ich nie zakazywać, a tylko zadbać o jego
bezpieczeństwo. A, i jeszcze trzeba się pozachwycać ziemniaczkami obranymi w
kostkę:))))
Anka
|