« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2006-02-06 12:11:59
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Pewnego dnia, a było to Tue, 31 Jan 2006 13:06:10 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <r...@o...pl> i powiedziała:
> Tym razem u mnie rozumek za mały...
To naprawdę nie jest wina redakcji.
> Chciałaś coś powiedzieć w poprzednim poście, czy tak sobie
> klepałaś w klawiaturę, żeby mieć ostatnie słowo?
> Mam odpowiedzieć, czy chciałaś "trzasnąć drzwiami"?
Wedle wyboru.
Zuzanka (& wolność słowa)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2006-02-06 12:36:31
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Małgorzata Krzyżaniak
<z...@t...eu.org> mówiąc:
>> Odpowiem z pozycji osoby, która miała wszystko podane pod nos - jest to
>> jedna z gorszych rzeczy, którą można dziecku zrobić.
>
>A ja wręcz przeciwnie. Mam doświadczenia z pozycji "starsze dziecko,
>jesteś duża, możesz pomóc" (obieranie ziemniaków, krojenie warzyw na
>sałatkę, sprzątanie swojego pokoju, mycie naczyń, wycieranie kurzu,
>później pranie własnych ciuchów, mycie okien, podłóg itp.) i obserwacje
>"młodsze dziecko, jesteś mały, siostra/mama/tata zrobią za ciebie".
>
>I owszem, prace domowe nie są wdzięczne, ale - pod warunkiem, że wszyscy
>domownicy są nimi równo obciążeni w zależności od wieku i możliwości -
>konieczne. I robienie wyjątku dla dziecka (a już zwłaszcza jednego z
>dzieci) jest szkodliwe. Potem wychodzi z domu na studia dziecię, które
>umie zalać wrzątkiem z czajnika herbatę i niewiele więcej.
No toć to ostatnie miałam na myśli. Chociaż w o wiele szerszym zakresie.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2006-02-06 12:46:45
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Pewnego dnia, a było to Mon, 06 Feb 2006 13:36:31 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <k...@g...pl> i powiedziała:
> No toć to ostatnie miałam na myśli. Chociaż w o wiele szerszym zakresie.
Teraz to idę w kątek się wstydzić. Przeczytałam dokładnie odwrotnie niż
napisałaś i za drugim razem nie wiem, gdzie :-( Się podpisuję obiema
przednimi.
Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2006-02-06 13:09:26
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...puchaty <p...@g...pl> napisał(a):
> No, a na drugie możnaby temu dziecku, jeśli dziewczynka, dać Panacea.
A jak sytuacja się nie uzdrowi, zmienić na Pacanea.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2006-02-06 13:43:55
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Pewnego dnia, a było to Tue, 31 Jan 2006 14:01:54 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <r...@o...pl> i powiedziała:
> W tym przypadku jednak redaktorka nie zauważa chyba, że czytelnik
> w geście dobrej woli bierze na siebie winę za wyprodukowanie przez
> nią tekstu o wątpliwej wartości merytorycznej...
Dziękuję, łaskawco. Bierz winę za swoje produkcje, ja się swoich nie
wstydzę.
> Na przyszłość, w momencie, kiedy nie ma się już nic do powiedzenia
> sugeruję jednak użycie zwrotu: EOT.
Ja mam do powiedzenia wiele, jedynie sensu dyskusji nie widzę. Nie
zamierzam prowadzić dyskusji z Tobą, bo nie sensu dyskutować z wiarą
("dla mnie to wygodne, mnie niepotrzebne, swoje argumenty wsadź w
papcie"). Próbowałam jedynie wyjaśnić (siwa również), że to, co dobre
dla Ciebie (płukanie ziemniaków w zmywarce czy przynoszenie wody z
ubikacji) niekoniecznie może być sensowne dla innych. Jak dla możesz
naczynia myć w wanience dzieckowej metodą "Młody Einstein", ale mnie do
tego nie przekonasz.
Poza tym jednak NTG, kwestie nawet najbardziej absurdalnych nawyków
kuchennych nijak się do dzieci (a w tym wątku do udziału dzieci w
pracach domowych) nie mają. Samo posiadanie zmywarki też wspomnianych
problemów nie rozwiąże.
Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2006-02-06 13:55:49
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> wrote in message
news:g63eu1p1seecmdamf72s4q8a91lknqpblp@4ax.com...
> Odpowiem z pozycji osoby, która miała wszystko podane pod nos - jest to
> jedna z gorszych rzeczy, którą można dziecku zrobić. Bo o ile teraz
> jestem w stanie spojrzeć na pewne rzeczy z perspektywy i do pewnych
> rzeczy się przymusić, to dziecko niestety nie. I jeśli dziecko się nie
> nauczy, że każdy w życiu ma określone obowiązki i powinności, to będzie
> je to ścigało bardzo długo, a w skrajnych sytuacjach nigdy samo z siebie
> nie nauczy się systematyczności, utrzymania porządku i dopilnowywania
> obwiązków.
a ja mam inne podejscie do tej sprawy. mimo, ze nie jestem jedynaczka
chyba mialam podobna sytuacje do tej opisywanej. mama, i babcia
srednio nas zaganialy "do roboty" a ojciec stral sie zebysmy mialy
"obowiazki". mama miala zdanie takie, ze ja mam obowiazki
bo chodze do szkoly i moim obowiazkiem jest sie uczyc. nie
nakladala na mnie innych- nie uwazam, zebym stala sie leniem.
raczej jestem wlasnie obowiazkawa osoba, ktora do do np domowych
obowiazkow podchodzi na zasadzie, iz brudne naczynie nie gryzie, i
kiedy bede miec ochote to bedzie czytaste. ale nie jestem niewolnikiem
naczynia. reszta wypelnilam w miare zorganizwoanie, bo umialam
pozniej pogodzic wiele obowiazkow ktore na mnie spadly.
iwon(k)a,
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2006-02-06 14:03:01
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."on" <n...@v...pl> wrote in message
news:ds71pd$6k1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Różnica zdań i co dalej...
> Nie możemy dogadać się z żona co do sposobu wychowania naszej córki,
> a konkretnie do co do zakresu jej obowiązków domowych itp.
> Wychodzę na tyrana i despotę przed dzieckiem bo żonka miała zawsze
> wszystko
> podane pod nosek i na dobre jej to nie wyszło
czyli co sie stalo? nie podaje zupy na talerzu po nos czy cos innego?
co jej na dobre nie wyszlo???
(żeby nie było nieporozumień,
> kocham ją szalenie .
zaslona dymna?? ;)))
> Czy zbyt dużo wymagam od 10-latki, ryk i nerwówa o wszystko...
> już sam nie wiem? Czy 20 minut mycia naczyń dziennie, samodzielne
> zrobienie kanapek, czy pomoc przy obiedzie... i przede wszystkim
> sprzątanie po sobie to jakieś na wyraz obciążające obowiązki dla dziecka.
> Co o ty sądzicie? Jak to jest w Waszych rodzinach?
wymysl jakies inne obowiazki- bo z jakiej parafii corka ma pomagac
przy obiedzie? (sam pomagasz, czy moze to jest zadanie dla kobiet? ;>)
czy myjesz i Ty naczynia?, co do sprzatania po sobie, to i owszem.
ale traktuj to jako norme, a nie jekis ekstra obowiazek.
mam wrazenie, ze nakladasz te obowiazki w jakis sztuczny sposob- tak
jak bys postanowil- "ok, corka jest duzo powinna miec teraz jakies
obowiazki. a wiec wymyslam, powinna robic : i tu zaczyna sie wyliczanka"
jedyne co sie stanie to wlasnie bunt, i ryki. najlepiej by bylo, zeby jej
obowiazki
raczej wyniknely z jej checi pomagania Wam, a nie dlatego, ze tata kazal.
bo wtedy stanie sie to tylko koscia niezgody i ew awantur. niech pomoze
w tym co chce na razie, a potem sama bedzie czula potrzebe pomagania
czyli sama bedzie miala nalozone przez siebie obowiazki. nie nakladaj
na nia ogdgornie, a raczej zacznij od zachecania jej do wspolnych czynnosci
(bo zakladam, ze Ty tes sie w DOMU udzielasz).
iwon(k)a
>
> pozdrawiam
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2006-02-06 14:51:38
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ds7kuq$uh1$2@news.onet.pl...
> "on" <n...@v...pl> wrote in message
> news:ds71pd$6k1$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Różnica zdań i co dalej...
>> Nie możemy dogadać się z żona co do sposobu wychowania naszej córki,
>> a konkretnie do co do zakresu jej obowiązków domowych itp.
>> Wychodzę na tyrana i despotę przed dzieckiem bo żonka miała zawsze
>> wszystko
>> podane pod nosek i na dobre jej to nie wyszło
>
> czyli co sie stalo? nie podaje zupy na talerzu po nos czy cos innego?
> co jej na dobre nie wyszlo???
żona uważa, że została źle wychowana przez mamę
brakuje jej tego, że nie umie gotować itd.
> (żeby nie było nieporozumień,
>> kocham ją szalenie .
>
> zaslona dymna?? ;)))
póki co - fakt :)
>> Czy zbyt dużo wymagam od 10-latki, ryk i nerwówa o wszystko...
>> już sam nie wiem? Czy 20 minut mycia naczyń dziennie, samodzielne
>> zrobienie kanapek, czy pomoc przy obiedzie... i przede wszystkim
>> sprzątanie po sobie to jakieś na wyraz obciążające obowiązki dla dziecka.
>> Co o ty sądzicie? Jak to jest w Waszych rodzinach?
>
>
> wymysl jakies inne obowiazki- bo z jakiej parafii corka ma pomagac
> przy obiedzie? (sam pomagasz, czy moze to jest zadanie dla kobiet? ;>)
głownie ja robie obiady :)
> czy myjesz i Ty naczynia?,
prawie zawsze :)
co do sprzatania po sobie, to i owszem.
> ale traktuj to jako norme, a nie jekis ekstra obowiazek.
> mam wrazenie, ze nakladasz te obowiazki w jakis sztuczny sposob- tak
> jak bys postanowil- "ok, corka jest duzo powinna miec teraz jakies
> obowiazki. a wiec wymyslam, powinna robic : i tu zaczyna sie wyliczanka"
> jedyne co sie stanie to wlasnie bunt, i ryki. najlepiej by bylo, zeby jej
> obowiazki
> raczej wyniknely z jej checi pomagania Wam, a nie dlatego, ze tata kazal.
> bo wtedy stanie sie to tylko koscia niezgody i ew awantur. niech pomoze
> w tym co chce na razie, a potem sama bedzie czula potrzebe pomagania
mam czekać do emerytury?
mam wrażenie, że jak się w miare wcześnie
nie nauczy, to bedzie poźniej trudniej
poznałem w zyciu kilka "księżniczek" i nie chce takiej sam wychodować :)
> czyli sama bedzie miala nalozone przez siebie obowiazki. nie nakladaj
> na nia ogdgornie, a raczej zacznij od zachecania jej do wspolnych
> czynnosci
> (bo zakladam, ze Ty tes sie w DOMU udzielasz).
nie mam zapału do prac domowych (delikatnie mówiac)
pozdrawiam
ja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2006-02-06 15:17:18
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" <z...@t...eu.org> napisał w
wiadomości news:slrnduecom.g2o.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
>
>> Więc stwierdzam, że to plotka - zmywarka zmywa wszystko.
>
> Nie. Nie domywa patelni po jajecznicy, chociażby (przynajmniej moja).
Wiesz, Radek użył jako przykładu tej zmywarki za 1000 zł. Trzeba było nie
brać tego tak dosłownie i kupić trochę droższą... Taka za >1500 zł umyje i
patelnię po jajecznicy i przypalony garnek po bigosie, i blachę po zbyt
długo pieczonej pizzy. O ile oczywiście mówimy o normalnej, działającej
pralce, a nie rzęchu, który czasy, kiedy należało go zezłomować, ma dawno za
sobą...
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2006-02-06 15:22:19
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...>> czyli sama bedzie miala nalozone przez siebie obowiazki. nie nakladaj
>> na nia ogdgornie, a raczej zacznij od zachecania jej do wspolnych
>> czynnosci
>> (bo zakladam, ze Ty tes sie w DOMU udzielasz).
>
> nie mam zapału do prac domowych (delikatnie mówiac)
miało być, ze młoda nie ma zapału !!
taka freudowska literówka :)
ja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |