Data: 2003-11-24 13:22:21
Temat: Re: obrzydliwy temat ( karaluchy )Pomocy !
Od: "Pawel Schmidt" <a...@s...krakow.neurosoft.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"666" <j...@n...op.pl> wrote in message
news:bpsr7l$g4i$1@news.onet.pl...
Potwierdzam wszystko to co napisałeś, tyle że z zamianą żelu (o którym nigdy
nie słyszałem) na polski preparat ogrodniczy "Szklarniak".
Szklarniak jest niezwykle mocny (zawiera bodajże 8% czegoś, co te zachodnie
rajdy mają po ok. 0,5%) i tak naprawdę to wygrana walka wymaga myślenia jak
karaluch, maski na twarz, 4-tygodniowej wyprowadzki i niewiele krótszego
potem wietrzenia mieszkania.
Było o tyle łatwiej, że nie akademik, a mieszkanie opuszczone przez
po-akademikowego absolwenta ;-))
Przy dziecku zapomnij, a kota pewnie otrujesz.
Karaluchy są jak koty, MUSZĄ mieć wodę, siedzą tam, gdzie jest ciepło: za
kuchenką, za lodówką, w radiu, w automatycznej sekretarce...
Z przeprowadzkami czekanie do zimy na mrozy.
Ja z karaluchami walczyłem z półtorarocznym dzieckiem na pokładzie.
Przeżyło. Dodtakowo karaluchy lubia wibracje. Wyprowadzac się nie trzeba.
Maska przy żelu niekonieczna.
P.
|