Data: 2006-06-06 21:11:48
Temat: Re: odciac sie od przeszlosci
Od: 3...@o...eu
Pokaż wszystkie nagłówki
> Prawdopodobnie pewna czesc "swiata wirtualnego" [na grupie]
> po lekturze twoich wynurzen mimowolnie ~wspolczujac M jest
> w jakims stopniu przeciwna twojemu obecnemu zwiazkowi...
ale M jest szczesliwy....
mam wrazenie ze wiekszosc opacznie zrozumiala to co ja napisala. przeciez ja
go nie oszukuje, nie mysle o innym mowiac mu ze go kocham i ze wszystko jest w
porzadku. przez pare dni mialam watpliwosci, zastanawialam sie czy to jest to,
czego chce. probowalam znalezc rozne wytluamczenia tego stanu (a to mowiac o
braku dominacji, a to o jego uleglosci, a to o tym ze moze nie moge zapomniec
o P - wszystko zreszta obalilam) po czym wszyscy wyciagneli wnioski ze ten
chlopak to mi wogole nie odpowiada, jest kompletnym zaprzeczeniem mojego
idealu, kompletnie do mnie nie pasuje i jeszcze ja mu o tym nie mowie
oszukujac go i bawiac sie nim. on jest dla mnie dobry a ja okropna go
wykorzystuje.
nie, M jest szczesliwy. dobrze mu ze mna a mnie z nim. moje watpliwosci minely
a ja znalazlam na nie wytlumaczenie. i wszystko sie ulozylo. przeciez to
ludzka rzecz sie zastanawiac nad takimi rzeczami.
>
> przy czym nie moge sie oprzec wrazeniu ze chyba zaliczam sie
> do tegp grona, wybacz. ;)
>
> Czy w realu tez tak jest, ze niektorzy "intuicyjnie" odbieraja wasz
> zwiazk jako "zly pomysl"/"bez przyszlosci" ...itp?
nie spotkalam sie jeszcze z taka opinia, co oczywiscie nie wyklucza ze jej nie
ma.
moi znajomi uwazaja go za swietnego chlopaka, super kolege i gdyby mysleli ze
nie pasujemy do siebie to na pewno daliby mi znac (padaly juz takie
stwierdzenia w naszym gronie)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|