Data: 2004-09-24 12:30:21
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cj13r0$km8$1@news.onet.pl...
> Margola Sularczyk wrote:
>
> > A wiesz, że to akurat niekoniecznie. Dla mnie w rozstaniu i zakończeniu
> > związku, zwłaszcza postmłodzieńczego, jest i ból, i żal, i posmak
porażki. I
> > mimo, że to ja odeszłam od byłego męża, mam wrażenie, że odchorowałam to
> > mocniej niż on. Ale może ja jakaś nadodpowiedzialna jestem (serio!)
>
> Nie, po prostu byl to wieloletni (?) partner zyciowy, a nie chlopak/
> narzeczony/ whatever... IMHO to bardzo wiele zmienia.
Tak, to prawda, raz że kilkuletni, a dwa - co istotniejsze - że małżeński.
Dla mnie takie zobowiazanie ma wartość ogromną i ciężar tego, że mu nie
podołałam, bywa (coraz rzadziej, ale jednak) trudny do uniesienia.
Margola
|