Data: 2004-09-24 12:27:17
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Margola Sularczyk wrote:
> A wiesz, że to akurat niekoniecznie. Dla mnie w rozstaniu i zakończeniu
> związku, zwłaszcza postmłodzieńczego, jest i ból, i żal, i posmak porażki. I
> mimo, że to ja odeszłam od byłego męża, mam wrażenie, że odchorowałam to
> mocniej niż on. Ale może ja jakaś nadodpowiedzialna jestem (serio!)
Nie, po prostu byl to wieloletni (?) partner zyciowy, a nie chlopak/
narzeczony/ whatever... IMHO to bardzo wiele zmienia.
Ja nie mam za soba takiego doswiadczenia, wiec inaczej widze sprawe.
Hanka jest na takim etapie, na jakim ja bylam z rzeczonym ex, kiedy sie
rozstalismy... kiedy podejmuje sie decyzje o przyszlosci. I na takim
etapie latwiej jest sie rozstac IMHO niz piec lat pozniej (to truizm,
wiem, ale chyba wyjasnia czesc roznic w naszym podejsciu do rozstania).
D.
--
If a fish is the movement of water embodied, given shape, then cat is a
diagram and pattern of subtle air.
|