Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-
for-mail
From: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a
t...@t...zmyłka>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Date: Fri, 24 Sep 2004 14:33:45 +0200
Organization: Spółdzielnia Pracy "Daremny Trud"
Lines: 57
Message-ID: <2...@4...com>
References: <cisvnn$5tq$1@inews.gazeta.pl> <citns6$kr4$1@news.onet.pl>
<cituts$4eh$2@atlantis.news.tpi.pl> <civm16$ng5$1@inews.gazeta.pl>
<cj0i57$46e$3@nemesis.news.tpi.pl> <cj0ng1$chk$1@inews.gazeta.pl>
<cj0nqo$1su$1@news.onet.pl> <8...@4...com>
<cj11g2$el6$1@news.onet.pl> <k...@4...com>
<cj12jo$nme$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 149.156.184.46
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1096029286 23997 149.156.184.46 (24 Sep 2004 12:34:46 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 24 Sep 2004 12:34:46 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 1.93/32.576 English (American)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:63286
Ukryj nagłówki
Fri, 24 Sep 2004 14:06:17 +0200, Dunia <d...@n...o2.pl>
pisze:
>Dla mnie rozstania nigdy nie byly specjalnie bolesne. Jesli nie moglam z
>kims wytrzymac albo bylam nim najzwyczajniej znudzona, to w zyciu nie
>mialam problemu przestawic sie w mod single.
Ale zgodzisz się, że spora częśc naszej kultury dotyczy właśnie
tej sprawy, która dla Ciebie okazuje się łatwa i szybka.
Literaura, muzyka, filmy, część polityki pełna jest śladów po
takich właśnie rozwiązaniach.
>Zawsze myślałem, że to trauma, nieprzespane noce, szlochy,
>> deprecha, uraz, zabliźnianie ran, powolne wracanie do równowagi...
>
>He ? Mylisz chyba dwie rzeczy. Co innego, jesli ktos Ciebie rzuci, a co
>innego, kiedy Ty podejmujesz decyzje o rozstaniu.
Może. Ale nawet jak masz faceta serdecznie dość, to przecież
zostaje żal po nadziejach, zainwestowanych uczuciach (że tak
brzydko napisze), czasie, pieniądzach, kompromisach itd...
>Nie napisalam, ze te przychodzi latwo lub szybko. Zwykle potrzebne jest
>wiele miesiecy (lat ?) wypelnionych sytuacjami o jakich np. pisala
>Hanka, zeby zrozumiec, ze tak dalej byc nie moze.
Nie. Hanka pisze, że gość źle rokuje, albo jej się to wydaje, że źle
rokuje. Więc się pyta vox populi, czy każdy tak źle rokuje, czy jej
się to wydaje, czy może da się naprawić. Sama nie wie. I trochę
się przeląkłem szybkiej diagnozy "spuść gościa po brzytwie". To
decyzja o wiele trudniejsza (chyba, tak mi się wydaje) niż próba
naprawy.
>I wtedy albo sie zwiazek konczy albo (jak pisala Hanka) pracuje nad
>wlasnym podejsciem do sytuacji, by moc bez znieierpliwienia akceptowac
>partnera.
>Tak czy owak - wielka ulga, a nie trauma.
Coś podobnego!
>> Ja naprawdę myślałem, że drobne korekty w charakterze TŻ są
>> łatwiejsze niż zmiana całego egzemplarza...
>
>Drobne (jak te porozrzucane skarpetki) - tak, ale w tym watku mowimy
>zdaje sie o czyms zupelnie innym...
OK, wycofuję się ze skarpetek. Skarpetki miały być manifestacją
naprawialnej usterki (leżenia na kanapie do popołudnia chyba jest
naprawialne).
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|