Data: 2004-04-14 22:53:48
Temat: Re: oferta
Od: "Piotr Siciarski" <p...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AnnaMaja Walczakiewicz" <a...@s...pl> napisał
> Niepokalanek mnisi -nie jest rzadnym antyafrodyzjakiem- (męski szowinizm
przez
> autora przemawia :-)
> Tylko dla chlopów, ze sie tak wyrażę to owszem i jest. Dla kobitek wręcz
przeciwnie
> :-).
> Pili go mnisi w celu łatwiejszego znoszenia celibatu.
Eeee tam,
dobry zapylacz do zakonu przecie nie pójdzie!
W sukienkę się ubrać???
Jeśli do zakonu idzie, to świadczy, że coś nie tak i co by nie pił (na plus,
czy minus) to i tak nic nie zmieni.
Choć stare powiedzenie mówi, że: "i ksiądz na wszelki wypadek rozporek
posiada".
> Bardzo ciekawe ziolko. Polecane dla wszystkich babeczek . W Polsce mało
popularny,
> jeśli wogóle na listę leków wpisany.
:-)Roślin i ich surowców nie wpisuje się na listę leków, tylko do
Farmakopei....
> Najwiecej informacji o Niepokalanku na stronach niemieckich i angielskich.
> Polecam-kobitki- to obowiązkowa lektura.
> Nie chcę mi sie tu wypisywać jego szczególnych wlasciwości , godnych
polecenia. Same
> znajdziecie na Googlach.
> Nazwa łacińska: agnus castus
...ale owszem widziałem w dodatkach do LWT jakiś preparat z Niepokalankiem /
nazwa łac.: Vitex negundo i faktycznie w opisie, jako działanie, miał
przypisane kobiece dolegliwości hormonalne.
> Goraco zachęcam. Najlepiej ukręcić naleweczkę :-).
Nie zachęcam do samowolki. Może mieć dużo substancji balastowych - po co się
truć?
Nie wierzcie też w działania "antyrakowe" opisanych tam roślin, to marketing
(gusła?) i to mało śmieszny(e). Nie ma substancji chemicznej działającej
wybiórczo na komórki ze zmienionym, ale własnym/osobniczym DNA. Jeśli zabija
to wszystkie i prawidłowe i nieprawidłowe.
A samą roślinkę - uprawiam - choć w zeszłym roku przemarzła do poziomu
gruntu.
Pozdrawiam
p...@r...pl
|