Data: 2005-02-19 22:42:17
Temat: Re: ogrodowe wpadki
Od: "zebron" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "GabiS"
> Są wśród nas i nowicjusze i osoby z długoletnim doświadczeniem.
Jestem tu nowicjuszem, więc witam wszystkich ogrodomaniaków serdecznie.
> Proszę opiszcie te historie.
Moja jest taka: Dostałem w prezencie maleńką sadzonkę trawy żubrówki.
Posadziłem ją snując wizje, jakimi to wspaniałymi nalewkami na oryginalnej
trawce będę częstował moich gości. Pieściłem tą sadzonkę jak skarb jaki,
posadzilem na najlepszym stanowisku w centrum ogrodu. Pierwsze rachityczne
źdźbełko przykryłem słoikiem w trosce o odpowiednią wilgotność i ochronę od
zimnych podmuchów. ..............................
Walczyłem z zielskiem chyba z 5 lat, po czy dałem za wygraną, zabrałem co
się z roślin dało uratować i przenieśliśmy się na druga strone łąki
wytyczając nowy ogrod uprawny. Rozszalałe trawsko panuje w dawnym ogrodzie,
ale juz teraz dusi sie we wlasnym sosie, nienawożone skarlało i szuka
ujścia, gdzie by się jeszcze rozplenić. W międzyczasie zdążyłem posadzić tu
i ówdzie parę sadzonek drzew - olch, dzikich wiśni, sosen zwyczajnych i
kolumnowych topól . Walczą zażarcie o przestrzeń życiową, ale teraz zwisa mi
to, ktore zwycięąży.
Post.
Na "zubrówkę" własnej roboty przeszla mi ochota dokumentnie, zrobilem
owszem jeden raz, nawet całkiem, calkiem, ale samo wspomnienie nazwy odbija
mi sie koszmarem.
pozdrowam
zifron
|