Data: 2005-02-21 21:25:41
Temat: Odp: ogrodowe wpadki
Od: "Jagoda" <b...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Janusz Czapski <j...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:cvdekl$1gh$...@n...news.tpi.pl...
> A moja jest taka - może to nie rażący błąd, ale rażąca głupota na pewno.
> Zbędną robotę mnie to kosztowało co do głupot należy na pewno. :-)))
> W sklepie ogrodniczym jesienią niespodziewanie trafiłem na sadzonkę
> winorośli "Perła Czabańska". Nigdy wcześniej tego nie spotkałem bo to u
nas
> mało handlowa węgierska odmiana - nadzwyczaj smaczna lecz o dość niskiej
> mrozoodpornosci.
> Posadziłem, zabezpieczyłem przed mrozem.
> Wiosną zaczęła wypuszczać listki lecz przyszedł wiosenny przymrozek i
> skosił. Jednak po jakimś czasie okazało się, ze odbiła jednym pędęm.
Liście
> były. Nigdy wcześniej na własne oczy nie widziałem tej Perły więc nic mnie
> nie zdziwiło.
> Jesienią dość wyrośniętą łozę, pracowicie i troskliwie zabezpieczyłem
przed
> zimą. Skombinowanie prostej słomy na chochoła nie było łatwe. Jednak czego
> się dla takiej Perły nie robi. 8 km wiozłem snopek słomy.
> W kolejnym roku identycznie. Zielone - przymrozek - odbiło dwoma badylami.
I
> dużymi lisćmi. Coś mi te liscie inaczej jak na rysunku wyglądały, ale
nigdy
> wcześniej Perły nie widziałem na własne oczy to się specjalnie nie
dziwilem.
> Jesienią - znów kombinowanie prostej słomy, znów troskliwe opatulanie. No
bo
> gdyby tak wrażliwa roślinka padła od mrozu to pewnie bym sobie nie
darował.
> W kolejnym roku identycznie.
> Aż przyszedł dobry rok, krzaczor się rozbujał wielkimi lisćmi i dał całe
> mnóstwo owoców.
> Szaroróżowych, glutowatych, z silnym lisim posmakiem. A przecież Perła
> Czabańska powinna mieć złotożólte jagody z kruchą skórka i rewelacyjnym
> muszkatowym smakiem.
> No to wziąłem się do identyfikacji. Lidia mi urosła. Odmiana najpodlejsza
z
> podłych!
> To badziewie wytrzymuje mrozy do -30 C!! A ja stary dureń przez cztery
lata
> hołubiłem to troskliwiej niż własne dzieci. Chuchałem, dmuchałem, wyprawy
po
> słomę robiłem, w majowe przymrozki własnym obfitym ciałem gotów byłem to
> osłaniać!
> Lidia!, kurczę! :-(((
> No to poszła pod szpadel.
A tak dobrze się rozwijała ta opowieść (:-( .
I zaskakujące zakończenie ...
To Iza była lepsza???
Pozdrawiam wspominkowo - Jagoda (:-)
|