Data: 2003-06-08 14:36:40
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message news:bbv54l$23r$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Małgosiu w tym rzecz, ze On nigdy jej nic nie obiecywał, nie planowal
> przyszłosci. Od poczatku powiedzial, ze nigdy mnie nie opusci i wciaz mnie
> kocha. Ja wczoraj z nia rozmawialam, mowila to samo. Ona przezywala katusze,
> ze On mnie kocha, ze tak pieknie mowi o mnie i o dzieciach, ze ja mam tyle
> Jego milosci. Oni dawali sobie tylko (albo az !) miłosc, dlatego mnie to
> boli, bo ja myslalam, ze dawalam jej wystarczajaco duzo i wystarczajaco
> mądrze, zeby On nie chciał szukac jej gdzie indziej.
powiem ci cos, kalmia oboje i ty w to biedna wierzysz.
ona powiedziala ci to co ty chcialas uslyszec, zrobila
to z milosci do twojego meza, a swojego kochanka. on jej
powiedzial: sluchaj gdyby moja zona dzwonila powiedz je to
i tamto, bo teraz jest zalamana, a ja wiesz jestem taki dobry,
ze teraz nie moge jej bardziej dobic, a my tu zaplanujmy na
spokojnie, moja ty slodka, nasza przyszlosc. Ona na to: dobrze
kochanie, powiem jej to, a teraz obgadakmy sprawe."
jesli ona pojechala z kims i jakies ultimatum mu postawila to chyba
jest jasne i logiczne, ze WCALE jej tak nie mowil, bo teraz nie
bylo by tej szopki i stawiajacej sie kochanki.
imo planuja sobie cos, a tobie mydla oczy.
iwon(k)a
|