Data: 2003-06-08 17:56:40
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Agati(Aga) <a...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>> Muszą być dwie strony, żeby chcieć to uratować.
>> W tym przypadku jedna (On) chce spieprzyć z domu, z przezytych
>> 13 lat i od przyjaciela - a Ty zarzucasz _Jej_, że nie jest
>> przyjacielem dla niego.
> Zboczek, On nigdzie nie ucieka, jest nadal moim przyjacielem, On
> mnie rozumie, ja Jego, ale to nadal nie rozwiazuje sytuacji.
Widzę, że mąż ma otwarty kredyt u Ciebie, na wszystko i bez względu na
to, czego będzie wymagał.
Ktoś mądry powiedział:
"Boże, trzymaj przyjaciół z daleka ode mnie. Z wrogami sam sobie
poradzę."
I to się sprawdza w przypadku Twojego męża.
Od takich przyjaciół uchroń mnie, Panie Boże.
Pisałaś, że non stop był Twoim mentorem, On się nie mylił i pokazywał
Ci drogę. Ten czas minął, sama dojrzałaś i teraz powinnaś nie
sugerować się tym, co Was KIEDYŚ łączyło - ale jak chcesz przeżyć
swoje życie.
Jeśli chcesz być jedną z dwóch - Twoja sprawa.
Ja tylko znam ambitniejsze Kobiety i sądziłem, że każdy ma prawo być
tym JEDYNYM w życiu drugiej osoby.
Ale jeden lubi pomarańcze...
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
|