Data: 2003-06-10 19:14:53
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż puchaty <p...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>> Moralność to zakaz zabijania, kradzieży, cudzołóstwa, itp.
>> Pomijam kwestię poligamii - ale nie sposób ominąć kwestii
>> budowania czegoś na kłamstwie, jak to zrobił mąż Agati.
> Uważam (i to akurat powtarzam)
> że moralności w tym problemie nie ma co przeceniać.
> Sądzę, że aby jej pomóc nie ma co pisać o moralności ani się do niej
> odwoływać jako, że to "prawda nieabsolutna", nadana z zewnątrz
> przez społeczeństwo, wychowanie, kulturę....
> Zresztą IMO mało skutecznym przekonywaniem kogoś są słowa:
> "nie rób tego, to niemoralne"
Fragment agi, do którego się odniosłem, też jest niejako polemiką na
temat moralności i niewłaściwym pobudkom podczas umniejszania cudzej
winy.
Dlatego pisane przeze mnie rady są po prostu dyskusją na ten temat -
już nie żadną praktyczną radą.
Poza tym _dla_mnie_ argument "nie rób tego, to niemoralne bo... " jest
jednak skutecznym. Bo moje zachcianki i hedonizm nie jest
najważniejszy.
Tym niemniej zrozumiałem już, o co Ci chodziło.
>> Nie rozumiem Twojego teoretyzowania. Do czego zmierzasz - tylko
>> do pogadania sobie nt. "Panta rhei"?
> Chodzi mi o to, by nie używać "moralności" bo to nieskuteczne.
Ok - to już jest taka sobie dyskusja nad tym, co się dzieje, co się
stało...
Moje rady są na tyle dosadne, że nie muszę ich wielokrotnie powtarzać
:)
Dzięki za wyjaśnienie swojego tekstu.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
|