Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Date: Wed, 11 Jun 2003 02:09:21 +0200
Organization: Z.Bocznica w Gliwicach
Lines: 95
Sender: z...@o...pl@uh178.internetdsl.tpnet.pl
Message-ID: <bc5rko$t98$1@news.onet.pl>
References: <bbpb2u$fhv$1@SunSITE.icm.edu.pl> <2...@2...17.138.62>
<bbpn5s$q8i$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<M...@n...onet.pl>
<bbpp8k$4vq$1@SunSITE.icm.edu.pl> <9...@2...17.138.62>
<bbprhj$gs0$1@SunSITE.icm.edu.pl> <bbpu41$jbt$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq0e5$sgp$1@news.onet.pl> <bbq0jo$cth$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<bbq12p$ut$1@news.onet.pl> <bbq1b0$s1c$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq1lk$2fh$1@news.onet.pl> <bbq1qk$tkf$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbr1ma$eqk$1@news.onet.pl> <bbt60m$7cg$1@news.onet.pl>
<bbtla3$7f$1@nemesis.news.tpi.pl> <bbtmj8$9p9$1@news.onet.pl>
<bbtpb5$eir$1@news.onet.pl> <bbtpvl$fja$1@news.onet.pl>
<bc4kvj$hr$1@news.onet.pl> <bc4tb7$lch$1@news.onet.pl>
<bc4tt8$mlh$1@news.onet.pl> <bc4u48$n2l$1@news.onet.pl>
<bc54gf$87i$1@news.onet.pl> <bc5fek$5fb$1@news.onet.pl>
Reply-To: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
NNTP-Posting-Host: uh178.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1055289816 29992 80.55.137.178 (11 Jun 2003 00:03:36 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 Jun 2003 00:03:36 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:41103
Ukryj nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Nixe <n...@i...pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
> :: A Hitlera znałaś osobiście? :)
> Nie, ale na pewno lepiej, niż męża Agati.
Czy aby na pewno lepiej? Z relacji bliskich mu osób? Ewa Braun też go
kochała.
Czasem sto słów bliskiej osoby znaczy więcej niż sto tomów historyków.
Może był schizofrenikiem - silnym i słabym jednocześnie?
> :: Może to ludzie wypaczyli tak Jego wizerunek i ideologię (jak
> :: socjalizm Marksa i Engelsa)??
> Czy Hitler kiedykolwiek miał rozterki i dylematy w kwestii swego
> postępowania?
> Czy miał jakieś skrupuły, czy w którymś momencie czuł, że robi źle?
A skąd wiesz, że nie? Dałabyś sobie rękę obciąć?
Czasem odbicie w lustrze przerasta samą osobę - ale machina w ruch
wprawiona została.
Ale to tylko dywagacje z natury: 'never say never'.
Z drugiej strony: mąż Agati miał owe rozterki i dylematy?
(1) przez półtora roku niezidentyfikowane i niewidzialne,
(2) po owym czasie owszem - bo mu kochanica nad jeziorko wyjechała i
założyła embargo na ruchanko, do czasu podjęcia zdecydowanych działań.
Siakoś po przyznaniu się każdy ma dylematy, rozterki - na ławach widać
ich setki, wszyscy żałują, chóralnie wręcz.
> Czy wyraził skruchę,
Nie zdążył - śmierć go dopadła pierwsza :)))
Mąż Agati też miał podobno takie potężne depresje z tego powodu, że aż
samobójcze. Lol.
Wiesz, że skrucha jest DOPIERO PO zaprzestaniu złych czynów?
(1) nawrócenie, (2) naprawienie lub przeprosiny, (3) skrucha.
> [czy] oczekiwał przebaczenia od ludzi, którym wyrządził krzywdę,
Tego się nigdy nie dowiemy, ale j.w.
> a oni gotowi byli mu ją przebaczyć?
Ciekawe, co byłoby, gdyby prosił o wybaczenie - tłumacząc się, że
robił co robił z miłości do mydła. Albo pragnął szorstkich materaców
dla całego narodu.
Ludzie rozszarpaliby go gołymi rękoma z wściekłości.
A tak samo IMHO kretyńsko tłumaczy się mąż Agati.
> Daj spokój - porównianie jest nie dość, że nietrafione, to jeszcze
> niesmaczne.
W końcu Ty sama zarzucałaś mi wąskie ramy moralne - ku mojej rzekomej
własnej wygodzie i końskim klapkom na oczach.
"Lekarzu, ulecz się sam..."
Może tutaj sama powinnaś otworzyć oczy na fakt, że tak naprawdę to
wiesz o takim złoczyńcy jak Hitler równie niewiele - co jednak nie
przeszkadza Ci go potępiać jednoznacznie?
Ale po co się zastanowić?
Lepiej powiedzieć oklepane 'A fe - niesmaczne, nietrafione'.
> :: Baj de uej - może mąż Agati też mówi jak tacy zbrodniarze:
> :: "Historia mnie oceni"? :]
> A może wystarczy, że tylko Agati go oceni? Być może wybaczy.
> I nam, postronnym nic do tego.
Dyskutujemy. Najazdu na dom Agati chyba nie zapowiadałem?
Więc spokojnie - nic ponad to, co piszesz w kwestii 'to Ona
zadecyduje, to Ona wybaczy', się nie dzieje.
Jest takie powiedzonko: "Obowiązkiem Boga jest przebaczyć Osamie.
Obowiązkiem naszym jest zorganizowanie im spotkania".
Nie wzdrygaj się, Nixe, że to niesmaczne - jeszcze nie skończyłem :)
Powiedzonko to na nasze potrzeby można przekształcić na:
"Prawem Agati jest przebaczyć mężowi i żyć tak, jak On tego chce.
Obowiązkiem grupy jest uświadomienie Jej, co wybacza i na co się
zgadza".
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.
|