Data: 2003-06-11 09:54:17
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy tak oto pisze:
:: Nie zgadzam się z Tobą. A może Agati nie ma odwagi nawet pomyśleć o swoim
:: mężu źle i za wszystko obwinia siebie?
_Może_, ale tego nie wiesz ani Ty, ani ja, ani nikt inny w tej grupie.
:: A może kiedy usłyszy, że inni oceniają go źle, da sobie prawo do własnej
:: prawdziwej oceny, która jest już w niej, a nie ujawnia się ze względu na
niszczącą ją w gruncie rzeczy
:: gotowośc to tłumaczenia męża?
Może. A jeśli niepotrzebnie zasugeruje się tym złymi ocenami i zniszczy w
zarodku to, co mogłoby być początkiem budowania nowego życia? Tego też nikt
nie wie.
:: Sama z doswiadcznia znam takie sytuacje, w
:: któych jednoznaczne potępienie otoczenia pozwoliło mi dopiero wyzwolić
:: się z wiecznego usprawiedliwiania osób, ktorych w żadnym razie nie
:: należało usprawiedliwiać.
I nawet jeśli sama gotowa byłabyś wybaczyć, a ktoś sugerował Ci, że to
niepoważne, to także posłuchałabyś tego kogoś, a nie tego, co sama wiesz
najlepiej?
::::: Czy naprawdę mamy się opierać tylko na tym co Agati powiedziała?
::: A na czym? Na własnych domysłach? No chyba, że ktoś osobiście zna tę
::: historię bardzo dokładnie.
:: Na tym, co czytamy w postach Agati. Na faktach, które przekazała, na
:: wnioskach, które oddają jej sposób myślenia, i wreszcie na doborze
:: sformułowań. Jestem zdecydowanei za opieraniem się tylko na postach
:: osoby, która zna tę sytuację najdokładniej.
No więc dokładnie podzielasz moje zdanie.
Napisałam przecież, że za najważniejsze powinniśmy przyjąć jedynie
wypowiedziami Agati.
To Gosia Majkowska poddała w wątpliwość moje sugestie.
:: Okłamywanie żony przez półtora roku to bardzo poważny błąd. Oczywiście
:: jej mąż być może jest dobry (nie nam oceniać), ale popełnil bardzo
:: poważny błąd i zachował się niedojrzale (tak napiszmy zamiast nazywania
:: go dupkiem). Nieważne, jaka była jego motywacja. Teraz musi, a raczej
:: powinien, jakoś to naprawić.
A czy ktoś twierdzi inaczej?
Z jednym się tylko nie zgadzam. WAŻNE, jaka była jego motywacja, bo zdrada
zdradzie nie równa. Mielibyśmy całkowitą jasność sytuacji, gdyby wypowiedział
się także on sam. Wtedy być można nawet i ja nazwałabym go dupkiem, gdyby
zaszła taka konieczność ;-)
:: Ok, gdyby jeszcze cierpiał w sumieniu kochając tę kobietę i nie idąc z
:: nia do łóżka, sytuacja wyglądałby o niebo lepiej. Ale przecież Agati
:: napisała, ze ta jego druga miłość nie była miłością nieskonsumowaną,
:: więc może dyskusje na tematy ogólne przenieśmy do innego wątku, a tu
:: skoncentrujmy się na konkretnej sytuacji.
OK. Na początku tego akapitu wyraźnie napisałam, że abstrahuję od tematu,
więc nie było potrzeby, by ktoś niezainteresowany skomentował tę moją
wypowiedź :-)
::: Nie, no jasne. Najlepiej od razu na stos z każdym, kto się nam nie
::: spodoba. Skoro nie ma sprawiedliwości.
:: Nie sprowadzajmy tego ad absurdum.
Ależ to Gosia sprowadza rzecz do absurdu twierdząc, że nie ma sprawiedliwości
na świecie.
:: Ciekawa jestem, czy Ty nikogo nigdy nie potępiasz.
Oczywiście, że potępiam. Uznanie, że na świecie powinna być sprawiedliwość
nie oznacza przecież, że nie potępia się nikogo.
--
PozdrawiaM.
|