Data: 2002-09-04 10:18:50
Temat: Re: opłaty winietowe
Od: Piotr Zawadzki <p...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marian L wklepał w pocie czoła:
>> >Ciekawy jestem czy
>> >zakupy aut dla MON przez min. Szeremietiewa były choć w części tak
>> >uzasadnione jak obecne.
>>
>> "A w Ameryce biją Murzynów!"... skąd ja to znam :-\
>
>BMW-ice były dla BOR-u.
(...)
Jej, a co to ma do rzeczy? Te konkretne zakupy służyły tylko za
przykład.
>> >Jak udowodnić że w Rozdziale VI Konstytucji Art.146 są wymienione
>> >zadania RM i nie ma tam zadania wymyślania alternatywnej polityki?
>>
>> A co to ma do rzeczy? Nie musisz tego udowadniać. Rząd ma rządzić.
>
>Problem polega na tym że polecając lekturę Konstytucji nie wiedziałeś
>co jest w niej napisane - jest to nieeleganckie.
To już jest tylko twoją prywatną opinią, na poparcie której nie masz
nic.
>Zadania Rządu są wymienione w konstytucji, stąd Rada Ministrów nie
>może brać na siebie dodatkowych zadań pozakonstytucyjnych bo za
>to nawet Trybunał.
Nie rozumiem twojego punktu widzenia. I nie zrozumiem, ponieważ jest
on wewnętrznie sprzeczny. Zobacz: piszemy o planie / pomyśle _RZĄDU_
wprowadzenia dodatkowego opodatkowania obywateli posiadających
samochody za pomocą tzw. "winiet'. Jestem przeciwnikiem tego pomysłu,
ty zaś - jak sądzę - zwolennikiem. Stwierdziłem, że skoro pomysł rządu
nie podoba się obywatelom, jest - póki co - niedopracowany i nawet
przez sam fakt, że jest to _pomysł_, nie zaś konkretny projekt
(prawny), mozna go zmienić, odrzucić, czy zastąpić lepszym. Ty na to
odpowiadasz, że rząd jest od realizacji planu / programu /whatever i
nie może go zmieniać, "bo za to to nawet Trybunał". To ja nie
rozumiem: twoim zdaniem rządowi wolno wymyślać plan "winietowy", ale
nie wolno sporządzić programu dlań alternatywnego, skoro "nikomu"
(vide: dzisiejsza Rz.) się on nie podoba? No tak wnioskuję z twych
postów...
[cut nieuzasadnione uwagi pozamerytoryczne dotyczące mojej wiedzy]
>> Jeżeli chcesz być taki "accurant" powiedz mi, skąd w takim razie wziął
>> się plan "owinietowania" samochodów?
>
>Nie wiem - wierzę jednak że odpowiedni ministrowie po
>analizach przeprowadzonych w podległym (mam nadzieję
>fachowym i lojalnym) aparacie podjęli optymalne decyzje z
>których zostaną rozliczeni w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Widzisz, tu tkwi sedno - w ten sam sposób może powstać alternatywny
plan finansowania nieistniejących autostrad.
>Jako obywatelowi na garnuszku państwa zależy mi by wszystkie decyzje
>rządu (każdego kolejnego) o podjęciu działania kończyły się sukcesem.
Wydaje mi się, że powyższym stwierdzeniem nieco sięzagalopowałeś. Ja
również _każdemu_ rządowi życzę jak najlepiej, ale jeżeli jego decyzje
są w moim przekonaniu niesłuszne /błędne /szkodzące obywatelom (czyli
m.in. tobie i mnie) /zbyt kosztowne /nieefektywne (IMHO to ostatnie
szczególnie dotyczą winiet).
>Im sprawniejszy, mądrzejszy będzie aparat wykorzystywany przez rząd to
>będą lepsze działania tego rządu.
To się rozumie samo przez się. Im lepszy rząd, tym lepsze działania
rządu. Tautologia.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
|