Te kawalki kokosa, ktore sie daja wylupac ze skorupy, pokroic na
BARDZO cienkie platki - uzywaj obieraczki do kartofli/marchwi.
Posyp sola i galka muszkatolowa (nie za duzo, na pewno wiecej
soli). Na blache - neich to bedzie jedna warstwa, albo troche
wiecej, lekko zachodzace na siebie. Nagrzac piekarnik do
cieplego, wstawic to cudo, przygasic piekarnik, zeby te platki
wyschly. Trwa to tak ponad godzine, ja osobiscie lubie takie
lekko zbrazowione. Po wyjeciu powinny byc suche jak chipsy. Jest
to takie cudo, ze ja to wpycham prosto z piekarnika, mozna
poczekac, zeby ostyglo jak sie ma silna wole...
Przygotowanie trwa krotko, bo tylko sie sciera te kawalki kokosa.
A w piekarniku moze sobie postac i posuszyc - zupelnie jak bezy.

smacznego

Krysia

>Mój syn urządza w tej chwili nowe akwarium... I potrzebuje skorupy z
>kokosa... Ale ile można zjeść orzechów kokosowych - nawet jeśli się je lubi?
>Może macie jakiś pomysł na coś smacznego z orzecha kokosowego...
>Ale nie ciasteczka...
>Może jakoś smacznie można je do mięska do obiadu dodać?

K.T. - starannie opakowana


-----= Posted via Newsfeeds.Com, Uncensored Usenet News =-----
http://www.newsfeeds.com - The #1 Newsgroup Service in the World!
-----== Over 80,000 Newsgroups - 16 Different Servers! =-----