Data: 2010-11-29 21:00:24
Temat: Re: oszczędzanie wody w umywalce
Od: BearBag <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> No i wreszcie - dowiadujemy się tego, co próbowałem wyłuszczyć i przewrotnie
> ukazać, a co należało powiedzieć odrazu:
> oszczędności są, "ale". Oszczędności są tylko przy użyciu strumienia do
> spłukiwania, nie przy zapotrzebowaniu na objętość wody!
Oczywiście, nikt nie twierdzi inaczej.
> Do tego wypada przyznać, że taki pelator jest obecnie na _KAŻDYM_ kranie
> przeznaczoym dużykuw domumieszkaniu, na _każdej_ wylewce (już w tym wątku to
> napisano) - wystarczy wejść do Praktikera lub Castoramy. Więc skoro to juz
> jest na wylewce to po co zakładać?
nawet ludzie ktorzy tym handlują piszą o tym na aukcjach, tyle że te
perlatory ponoć są lepsze i ograniczają pobór wody nawet dwukrotnie,
trzykrotnie bardziej niż zwykle sitkowe ktore przy okazji mają metalową
siatkę i po kilku tygodniach w twardej wodzie są zatkane od kamienia.
Czy są bardziej oszczędne i odporne na kamień dam znać za pare miesięcy jak
potestuje takie "cudo"
>
> Przeciez nie zakręcją kranu _z_prelatorem_, więc? Zamiana prelatora na
> prelator? Dobre, to dopiero oszczędność.
Troche juz przesadzasz z tą ironią, auto też można zmienić na bardziej
oszczędne, to auto i to auto a jednak sie czasem opłaca dopłacić.
> Nie do mycia w kuchni? No kolejne odkrycie.
W erze gdzie wieszkosc ludzi ma już zmywarki w zlewozmywaku myje sie tylko
wieksze garczki i patelnie.
Mnie mocno ograniczający perlator w kuchni raczej by denerwował, bo chce
napełnić garczek czy tez czajnik jak najszybciej a nie czekać. Cześciej
nalewam w kuchni wodę niż myje tam ręce... dlatego do kuchni wystarczy mi
standardowy kupiony razem z baterią.
--
******************************************
Pozdrawia BearBag...
******************************************
|