Data: 2003-11-20 13:49:52
Temat: Re: (ot)
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bpi8j4$19a$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Jadarek" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bpi5if$nra$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja też"wiedziałam" że będę karmić swoje dzieci, ale tak naprawdę to była
to
> chęć połączona z nadzieją.
> Nie konkretna wiedza.
Nie każda kobieta jednak wie, że laktacja ma ścisły związek z wydzielaniem
hormonów, i że stres potrafi doskonale tę laktację zatrzymać.
Jest takie pospolite powiedzonko: Krowa jak dużo ryczy - mało mleka daje.
Pewnie też nie każdy skojarzy, że krowa zestresowana - to krowa rycząca...
;)
Tylko kto dziś z ekspertów i z matek karmiących kojarzy dietę matki
karmiącej
i stresy z zaburzeniami laktacji (?)... :(
> Tak samo jak "wiem""
"Wiem" - to rozumiem, co ma wpływ na wydzielanie mleka i jakie mechanizmy
tym rządzą.
Nadzieję potrafi mieć każdy, do tego nie trzeba żadnego wysiłku umysłowego.
Sztuką jest _zapobieganie_ takim ewentualnościom, jak zaburzenia laktacji.
Ale żeby zapobiegać - to najpierw trzeba sporo się dowiedzieć.
Oczywiście pomijam tu defekty genetyczne, na które nie mamy wpływu,
ale to jest stosunkowo niewielki procent zaburzeń laktacji.
Największe znaczenie ma odżywianie kobiety w ciąży i matki karmiącej oraz
unikanie stresów.
Pozdrawiam
Krystyna
|