Data: 2007-04-18 16:43:16
Temat: Re: [ot] matczyne zale
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jest mi wstyd , jak czytam w prasie o poczynaniach co niektórych
> pielęgniarek i wstydzę sie teraz kiedy czytam wasze posty.
Izulko, toć napisałam, że generalnie spotykałam się z życzliwością i
kompetencją. Ludzie po prostu mają taką tendencję, że te złe chwile zapadają
mocno w pamięć.
Choć ja nie mogę zapomnieć pani pielęgniarki z rzeszowskiego na Lwowskiej,
która mojego rocznego syna (ważył wtedy z 16 czy 18 kg) przez całe dyżury
nosiła na rękach "bo płakał"- z nim chodziła do innych dzieci, zawsze gdy
mogła. Czy pań, które zmieniały zasrane i zarzygane prześcieradła, i myły
moje dzieci, a jak miały czas, to siedziały przy nich, żebym się przespała
godzinę czy dwie. Czy pocieszających mnie w brudowniku tarnowskiego i
naszego szpitala pań.... kiedy już nie mogłam wytrzymać.... Tych kaw
parzonych nocą, tych rozmów, opieki, zmienianych "motylków"... dawania
nadziei.... i wiary.....
Z całego serca dziękuję!
D.
|