Witam!
Chcialbym sie podzielic swoja wiedze na temat angin, chorob gardla i
gronkowca zlocistego.

Otoz w wieku 14, 15 lat bardzo chorowalem na anginy, do tego stopnia, iz co
drugi tydzien mialem chore gardlo, zwolnienie itd itp.
Niestety trafilem na nieuczciwego lub niedouczonego laryngologa, ktory
faszerowal mnie antybiotykami i to dosc "konskimi" dawkami, a pomagalo to
tyle co nic. W koncu przez przypadek trafilem na lekarza (nawet nie
laryngologa), ktory skierowal mnie na wymaz, czyli badanie polegajace na
pobraniu probki z gardla i sprawdzeniu co tam u mnie siedzi (przepraszam za
nieprofesjonalny jezyk, ale jestem zwyklym pacjentem). Dodam tylko, ze
lekarz byl bardzo zdziwiony, iz laryngolog nie zlecil tego badania, bowiem
jest ono podstawowe w takich przypadkach. Jak sie okazalo mialem gronkowca
zlocistego, zreszta wrazliwego tylko na erytromecyne, a wiec podawanie mi
"konskich" dawek penicyliny oraz debycyliny w ogole nie skutkowalo. Potem
byla krotka decyzja na kontrowersyjny temat usuwania migdalow i wycieto mi
je. Kontrowersyjna, bo sa ludzie, ktorzy za nic sobie nie dadza wyciac, sa
rowniez lekarze, ktorzy nie preferuja tej metody. Jednak w moim wypadku bylo
dosc latwo podjac decyzje, w tak zlym stanie mialem gardlo, migdaly.
Pozniejsze wymazy nie wykazywaly obecnosci gronkowca.

Od tamtej pory musialem po prostu uwazac w okresie jesienno-zimowo-wiosennym
na chlod, a przez caly rok na chlodne i zimne napoje. Niestety konsekwencja
wyciecia migdalow byly klopoty ze sluzowka w gardle, jednak 4 lata temu
znalazlem laryngologa, ktory i w tym mi pomogl, tak wiec teraz i zimne piwko
moge lyknac ;-) a uwazac musze tak jak kazdy.

Podsumowujac: w wypadku chorob gardla, czestych angin, proponuje wykonac
wymaz, to moze duzo wyjasnic. W wypadku dlugotrwalych chorob gardla, angin,
a szczegolnie w wypadku gronkowca, powiklania moga byc bardzo przykre
(serce, stawy). Ponadto przyjmowanie duzej ilosci antybiotykow rowniez nie
wplywa dobrze na zdrowie.

Pozdrawiam i zycze powodzenia jak rowniez zdrowia

Rafal