> > zacytowalam Ci je w moim pierwotnym poscie.
>
> Nie jest prawdą, jakoby. Nie było tam ani oszustwa, ani wybiegów, ani
> kombinowania. Ale znana jesteś z tego, ze masz problem ze zrozumieniem
> czytanego tekstu, a nawet, jeśli go nie rozumiesz zamiast zapytać, co
> ktos chciał przez to powiedzieć, snnujesz swoje OKDR wizje. Pardon,
> zbyt długie zdanie dla ciebie skonstruowałam.

pardon, ze nie widzisz nieuczciwosci w swoim zachowaniu. Nie spodziewalam sie
nawet, ze zauwazysz.

> > Zawsze mnie mozesz, jak Ci sie cos nie podoba, zaskarzyc za wielka
> > woda.
>
> Wiesz co, szkoda by mi było czasu. Biedna, mała istotko.

po co szczekasz, o wielka istoto? ulzylas sobie?

> > wiec jak masz cos do mnie to dzwon tam. Tylko badz uczciwa, bo cos Ci
> > to w zyciu nie wychodzi.
>
> A tobie co wychodzi? dowarościowywanie się kosztem innych? ocenienie
> innych? Głupia jesteś, jak but, ot co.
> Żegnam ozięble z domieszką ironii.

argumentow braklo widze...

i.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl