Data: 2007-09-30 14:02:48
Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Pi.etia.go !" <m...@j...new>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 30 Sep 2007 13:41:40 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):
>>> >>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
>>>>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
>>>>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
>>>>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
>>>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>>>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
>>>>> na pewno jest złe.
>>>>
>>>> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
>>>> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
>>>
>>> Nie. O terrorystach.
>>
>> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
>> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
>> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?
>
> Popytaj ich może o szczegóły sprawy - ja nie wiem, i nie będę gdybać,
> wypowiadając jakieś swoje widzimisię.
Eee no, siostra, mącisz czystą wodę...
Twoim zdaniem terrorysci podkładają bomby
pod własne dzieci i żony ? :o/
Dlaczego uciekasz od prawdy ?
Bo zagrożone są dogmaty ?
>> ...próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
>> podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozpoznawanie dobra i zła,
>> tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
>> kłopoty interpretacyjne, a przynajmniej ich większość.
>> Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
>> wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
>> do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.
>
> Ze mną na te tematy nie pogadasz, zapomniałeś?...
Zbyt blisko prawdy ?
Rozumiem, tzn. nie rozumiem, jak można tak uciekać od prawdy :o/
i dalej bredzić o względności dobra i zła.
>>> I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
>>> i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
>>> zasadniczego.
>>> Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
>>> trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
>>> dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
>>> prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
>>> Jednym słowem - nie ma lekko ;)
>> Owszem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
>> każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
>> bez szczegółowej definicji.
>
> Dla każdego człowieka dobro i zło może mieć inne wymiary, inne zabarwienia,
> z tej prostej przyczyny, że to, co dla Ciebie jest dobrem, dla kogoś (a na
> pewno ktoś taki się znajdzie!) będzie złem.
> I to nie są bzdury, tylko fakty, wynikające z - chociażby - różnic
> kulturowych, światopoglądowych i temu podobnych.
Przecież Ci zadalem pytanie o tych terrorystów i nie tylko ?
Nie odpowiadasz i dalej sadzisz te woje farmazony ?
A sadź se siostra, najlepiej razem z Allem :o)
Życzę wszystkiego dobrego i dzięks za pouczenie
o tym, gdzie rozchodza się drogi prawdy etycznej,
bo głównego rozdroża prawdy fizycznej sam
sie domyśliłem.
>>>> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...
>>> Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
>>> i emocjach, ale o konkretach.
>> Zgoda, czyli nie da się zaprojektować
>> cyborga, który by odróżniał dobro od zła lepiej niż ludzie.
>
> Aaa, tego to bym nie była taka pewna.
> Dzisiaj - może nie. Ale jutro - pojutrze?...
> Kwestia rozwoju technologii - i pomysłowości programistów.
Okazuje się, że niekoniecznie, jeśli to zupełnie inne drzewa,
choć rosnące w tym samym ogrodzie, a na który trop sama
mnie nprowadziłaś.
>>> Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
>>> precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
>>> z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.
>>
>> Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek...
>
> Jest taka konieczność, bo każdy ma odrobinę inny kąt patrzenia na dany temat.
> Miedzy innymi po to, od wieków, konstruuje się najróżniejsze kodeksy, żeby
> móc ustalić między nami, ludźmi, co jest D, a co Z. Mylę się?...
pokazalem Ci, jak w sumie latwo jest rozstrzygnać,
co dla wzrastającej istoty jest dobre, a co złe,
problemy interpretacyjne biorą się raczej
z mentalności Kalego, a nie z obiektywnej trudności
rozpoznania dobra i zła.
>> ...a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
>> a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)
>
> Nie.
Czyli sie nie rozumiemy absolutnie :o(
>>> I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
>>> już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.
>> Owszem o tym, i jaki masz stosunek do swoich dzieci,
>> i czy wiesz, co dla nich dobre, a co złe, i czy
>> inne matki na świecie myślą podobnie i mają podobną
>> wiedzę, czy zupełnie inną.
>
> Mają różną wiedzę - mówiłam o tym wyżej.
> Podobny - to mają instynkt, lecz: samice zwierząt, bo to one działają niemal
> identycznie.
Czyli jednak wiedzą ?
Oczywiście nie rozumieją, co czują inne matki,
ale ludzie chyba mają taką szansę, tak ?
>> Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
>> uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
>> kiedy gołym okiem widać, że więcej nas łączy,
>> niż dzieli w tym względzie, starczy tylko
>> zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)
>
> A o kim teraz mówisz?
Przeczytaj jeszcze raz, a jeśli nie rozumiesz,
o kim mówię, już nie zrozumiesz, a w każdym
razie ja już Ci tego więcej nie będę tłumaczył.
>>>>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
>>>>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
>>>> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
>>>> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
>>>> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
>>> Wszystko przed Tobą :)
>>> Próbuj!
>> Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
>> dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...
>
> A o kim teraz mówisz?
O Abory-genach :o)
>>>>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
>>> Nie, nie jest od tego zależne.
>> Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
>> rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?
>
> Kręcisz się w kółko.
> Ustalenie definicji D i Z potrzebne nam było do czego innego.
> Wróć do poprzednich postów.
Nie m takiej potrzeby, sama se wróć, jeśli ją czujesz.
>>>>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
>>>>>>>> Bożych genów ? :o/
>>>>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
>>>>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
>>>>> Tak - wiesz?
>>>>> Czy: tak - miał?...
>>>> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
>>>> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
>>>> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
>>> No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
>>> Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...
>> A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
>> z jakim zestawem genów ?
>
> Nie wiem. I Ty też nie wiesz.
> Możesz tylko przypuszczać, lub wierzyć.
ja wiem, Ty sobie możesz wierzyć w cuda
i brednie kapłanów, którzy przecież sobie
to pozmyślali i to wiele lat po Chrystusie.
>>>>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
>>>>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
>>>>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
>>>>>> jak On to zrobił :o)
>>>>> Przekazał Ci w genach?...
>>>> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)
>
> Duch i słowo to dwie różne etykietki. Sprecyzuj.
Jn 6:63
63. Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda.
Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.
****************************************************
***
(BT)
Dla mnie też to w sumie jedno i to samo.
>> Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
>> przez geny ?
>> To dlatego Jezus był taki mądry i dobry,
>
> No - nie dlatego. Według krk Jezus jest jednym z trzech elementów Trójcy.
> Więc chyba bardziej jakieś pączkowanie, a nie - znany nam, ludziom, sposób
> _przekazu_ genów?...
Wierzysz katolickim teologom na słowo ? :o/
>> a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/
> Jesteś zły i głupi??
> Bo ja nie. I wielu innych - też nie.
> Więc mów za siebie, a nie za całą _resztę_.
>
>
> :)
No to cześć. :o)
--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek
|