Data: 2002-11-18 14:01:30
Temat: Re: paranoja
Od: m...@s...pl (Ula Michta)
Pokaż wszystkie nagłówki
Nela Mlynarska napisała:
> Spoko sQrczaku :) Ja też się uśmiałam, choć Tobie pewnie do śmiechu nie
> było.
Ja też się uśmiałam ;-)))
Ale powiem tylko tak: mój mąż zwykle też nie wie, co ja miałam na sobie. W
dzień, w nocy - jedno licho.
Jakoś dziwnym trafem zauważa tylko coś, co jego zdaniem nie pasuje to czegoś
tam innego, ale to już inna bajka.
Moje ciuchy to dla niego niemal abstrakcja. Np. jak wychodziłam zimą ze
szpitala to mąż zapomniał o drobiazgu: brak spódnicy/spodni, zauważyłam ja,
dopiero w przebieralni. Żeby tak przyniósł do tego płaszcz..., ale nie -
byla krótka kurteczka ;-)
Poza tym nie martw się sqrczaku, mój mąż też ma żone beksę i marudę, i
zwykle nie wie o co chodzi.
Mężczyźni mają bardzo podobne problemy ;-)))
Pozdrawiam
Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|